Dobre momenty nie wystarczyły - relacja ze spotkania Bank BPS Fakro Muszynianka - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Celem wizyty zespołu z Dąbrowy Górniczej w hali Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna nie było towarzyskie spotkanie starych znajomych (choć wskazywałaby na to ilość zawodniczek, które grały na przestrzeni ostatnich lat zarówno w dąbrowskim, jak i muszyńskim MKS-ie), ale walka o przełamanie czarnej serii ligowych porażek i jednocześnie sprawienie niespodzianki. Do tej pory siatkarski Bogdana Serwińskiego nie dały sobie wyrwać ani jednego seta, dlatego dąbrowscy fani musieli wierzyć w to, że ich ulubienice przypomną sobie zwycięskie boje z muszyniankami z zeszłego sezonu i w końcu pokażą pełnię swoich sportowych możliwości. Dąbrowski MKS nie sprawił jednak sobie prezentu na święta i mimo dobrej postawy przegrał w czterech setach z wicemistrzyniami Polski.

Początek meczu był dość wyrównany, na każdą akcję gospodyń przyjezdne z Dąbrowy skutecznie odpowiadały - szczególnie dobrze rozpoczęła spotkanie Matea Ikić, której udało się zablokować Aleksandrę Jagieło. Atak Kaczor i as Bednarek Kaszy pozwoliły na delikatne odskoczenie od stanu remisowego (5:3), jednak zawodniczki znad Popradu "pomogły" swoim rywalkom punktem straconym z powodu złego ustawienia. Siatkarki z Zagłębia Dąbrowskiego prezentowały się nieźle w porównaniu z wcześniejszymi spotkaniami, jednak szczęście było po stronie muszynianek. Na pierwszą przerwę techniczną wyprowadziła swoje koleżanki była zawodniczka dąbrowskiego MKS-u Katarzyna Gajgał (8:6). W drużynie z Dąbrowy pogorszyło się przyjęcie, co skrzętnie wykorzystały Gajgał i Debby Stam - Pilon. Gospodynie kolejnym błędem w ustawieniu i autowym atakiem zmniejszyły przewagę do jednego punktu (11:10). Dąbrowianki postanowiły nie być gorsze w ilości błędów (Lucie Muhlsteinova przeszkodziła siatkarkom z Muszyny w rozegraniu akcji) i to znów pomogło podopiecznym Bogdana Serwińskiego odskoczyć na bezpieczny, czteropunktowy dystans (16:12). Podwójna zmiana w dąbrowskim zespole miała pomóc drużynie nawiązać kolejną walkę o doprowadzenie do remisu, ale nie pozwoliły im na to skuteczne akcje gospodyń kończone przez Stam - Pilon. Trzeba przyznać, że obie drużyny pokazały kawałek dobrej gry - atak po bloku holenderskiej przyjmującej i popisowa akcja z drugiej linii Ikić były oklaskiwane przez kibiców. Zabrakło skutecznego ataku w zespole z Dąbrowy i gospodynie nie zmarnowały okazji na przybliżenie się do wygranej w pierwszej partii spotkania (21:17). Mimo prób odrobienia strat przez przyjezdne (blok Joanny Szczurek na Joannie Kaczor i sprytna kiwka Marty Haładyn) muszyński MKS pewnie kroczył po wygraną. "Kropkę nad i" postawiła swoją punktowa zagrywką Milena Sadurek (25:18)

Dąbrowianki postanowiły nie składać broni i powalczyć z wyżej notowanymi rywalkami - swoją szanse upatrywały w kontuzji kostki Katarzyny Gajgał. Co prawda, dzięki zagrywce Ivany Plchotovej zawodniczki Waldemara Kawki w końcu prowadziły w spotkaniu (1:3), jednak gospodynie niemal natychmiast dzięki grze środkowych - Bednarek-Kaszy i wprowadzanej na parkiet Caroline Wensink - odrobiły straty. Ostatecznie Stam-Pilon atakiem ze skrzydła przerwała dobrą passę dąbrowianek (8:5). Zespół z Muszyny postawił na ataki blok-aut i dawało to wymierne rezultaty. Swoim koleżankom próbowała pomóc debiutująca w sezonie Natalia Kurnikowska, ale minimalnie spudłowała na zagrywce (11:8). Kapitan dąbrowskiego zespołu udawało się zatrzymać Bednarek-Kaszę, jednak wszystkie pozostałe kombinacje w ataku gospodyń działały bez zarzutu. Do tej pory bezbłędna Plchotova zepsuła serwis, a Jagieło i Kaczor bezlitośnie wykonywały "egzekucje" na dąbrowskich przyjmujących w linii ataku i na zagrywce (14:9). Gdy przyjezdne ruszyły do odrabiania strat, było juz za późno; wprowadzona na parkiet była zawodniczka klubu z Muszyny, Elzbieta Skowrońska nie zdołała przeciwstawić się tercetowi Jagieło-Sadurek-Kaczor, a Chorwatka Ikić - holenderskiemu, blokującemu duetowi Stam-Wensink. Małgorzata Lis "pocelowała" atakującą rywalek, a Izabela Żebrowska robiła co mogła, ale nie wystarczyło to do odwrócenia losów seta, którego wygrały do dwudziestu (m.in dzięki seryjnie punktującej Joannie Kaczor) muszynianki.

Trzeci set był ostatnią okazją dla przyjezdnych na zdobycie jakichkolwiek punktów z trudnego terenu, jakim jest hala na muszyńskim rynku. W pierwszej akcji widać było nerwowość w obu ekipach, tylko błąd Sadurek uratował dąbrowianki przed niepotrzebną stratą punktu. Dalsza część tej partii była wyrównana, jednak dzięki sprytowi na siatce Muhlsteinovej i pewnej ręce Lis w ataku zagłębianki po raz pierwszy wygrywały na pierwszej przerwie technicznej (7:8). To wystarczyło by przyjezdne w końcu złapały swój rytm gry - nie do obrony były ataki Elżbiety Skowrońskiej i Agaty Pury. Dobra passę Tauronu MKS przerwał dopiero pojedynczy blok na Ikić, jednak dąbrowianki poczynały sobie na tyle dobrze, że Bogdan Serwiński po raz pierwszy w spotkaniu musiał wziąć czas i napomnieć swoje zawodniczki. Nie dało to spodziewanych rezultatów - gospodynie psuły zagrywki, a do tego wspaniałą partię rozgrywały środkowe przyjezdnych. Tym razem to zespół z Dąbrowy grał jak wicemistrzynie Polski i zostało to wynagrodzone zwycięstwem w trzecim secie - ostatni punkt zdobyła niemożliwym do obrony atakiem Matea Ikić.

Najważniejszy set spotkania, od którego zależały losy (już nie tak jednostronnego) pojedynku lepiej zaczęły zmuszone do bronienia trzypunktowej zdobyczy meczowej gospodynie, ale blokiem na ataki Stam odpowiedział Aleksandra Liniarska (2:3). Serię błędów środkowych obu drużyn przerwała wyróżniająca się w dąbrowskim zespole Małgorzata Lis (6:6). Debby Stam-Pilon wiodła prym w ataku Banku BPS Muszynianki, próbowały jej dorównać zagraniczne zawodniczki dąbrowskiego MKS-u, ale bez powodzenia - tym razem to gospodynie zaprezentowały serię punktów (10:8). Po ataku Liniarskiej i kolejnej udanym kiwnięciu Muhlsteinovej wydawało się, że drużynie znad Popradu z rąk wymyka się pewne zwycięstwo. Jak się okazało - to były tylko złudzenia: do remisu (14:14) doprowadziła atakiem z lewego skrzydła Holenderka Stam-Pilon, a wprowadzanie Agnieszki Śrutowskiej za Sadurek okazało się być strzałem w dziesiątkę - przyjezdne nie mogły nic poradzić na akcje rezerwowej rozgrywającej gospodyń z Caroline Wensink. Ofiarne obrony MKS z Dąbrowy nie mogły powstrzymać grającej na swoim, wysokim poziomie drużynie Bogdana Serwińskiego, a po złym przyjęciu dąbrowianek mecz pewnym atakiem w narożnik boiska zakończyła Aleksandra Jagieło (25:18).

Bank BPS Muszyna - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza

3:1 (25:18, 25:20, 18:25, 25:18)

Bank BPS Muszynianka: Milena Sadurek, Joanna Kaczor, Agnieszka Bednarek-Kasza, Katarzyna Gajgał, Aleksandra Jagieło, Debby Stam-Pilon, Mariola Zenik (libero) oraz Klaudia Kaczorowska, Caroline Wensink, Agnieszka Śrutowska, Kinga Kasprzak.

Tauron MKS: Lucie Muhlsteinova, Izabela Żebrowska, Ivana Plchotova, Małgorzata Lis, Joanna Staniucha-Szczurek, Matea Ikić, Krystyna Strasz (libero) oraz Agata Karczmarzewska-Pura, Marta Haładyn, Natalia Kurnikowska, Elżbieta Skowrońska, Aleksandra Liniarska.

MVP: Debby Stam-Pilon (Bank BPS Muszynianka)

Widzów: 700

Sędziowali: Paweł Ignatowicz (pierwszy) oraz Jacek Broński (drugi)

Źródło artykułu:
Komentarze (0)