Paweł Zatorski: Przede mną jeszcze długi dystans do pokonania

Chociaż emocje po Klubowych Mistrzostwach Świata już opadły, to niektórzy gracze na pewno bardzo długo będą wspominać ten turniej. Libero Skry Bełchatów, Paweł Zatorski wrócił do domu nie tylko ze srebrnym medalem, ale również z tytułem najlepszego libero imprezy.

Sebastian Nowak
Sebastian Nowak

Siatkarze Skry Bełchatów drugi raz z rzędu sięgnęli po klubowe wicemistrzostwo świata, ale wyjeżdżając do katarskiego Doha założyli sobie walkę o najważniejsze trofeum. Srebro nie jest porażką, ale mistrzowie Polski po turnieju nie kryli rozczarowania takim wynikiem. Przed finałowym meczem kibice nie tylko Skry, ale i z całej Polski z nadzieją patrzyli na końcowy sukces, bo Skra ograła miesiąc wcześniej w Lidze Mistrzów Trentino BetClic 3:0.

- Nie wiem, co tak naprawdę się stało. Wszyscy bardzo się staraliśmy, ale czuliśmy, że czegoś w naszej grze zabrakło. Nie chcę mówić czego, bo to już należy do trenera - stwierdził Paweł Zatorski w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Dla 20-letniego siatkarza KMŚ były do tej pory największym sprawdzianem jego umiejętności i wytrzymałości psychicznej w tym sezonie. Wychowanek Skry wyszedł z tej próby zwycięsko i został nagrodzony statuetką dla najlepszego libero turnieju. Przed sezonem, kiedy Zatorski przechodził do zespołu Jacka Nawrockiego z AZS-u Częstochowa, niejeden kibic zastanawiał się, czy tak młody zawodnik poradzi z presją gry w najlepszym polskim teamie ostatnich lat. Wychowanek Skry pokazuje jednak, że jest w stanie dorównywać poziomem swoim starszym kolegom.

- To była bardzo miła, ale też - nie ukrywam - bardzo zaskakująca nagroda. Do tej pory nie zdarzało mi się, że dostawałem indywidualne nagrody. To wyróżnienie bardzo cieszy i mobilizuje do dalszej, jeszcze mocniejszej pracy. Ale to tylko dodatek do głównej nagrody, jaką jest srebrny medal i wicemistrzostwo świata - cieszy się młody libero. - Po wypożyczeniu do Częstochowy wróciłem do swojego macierzystego klubu. Jestem dopiero na początku swojej kariery, przede mną więc jeszcze długi dystans do pokonania - powiedział siatkarz.

Po emocjach związanych z KMŚ siatkarze Skry wracają na ligowe parkiety. Bełchatowianie w środę zmierzą się w hicie PlusLigi z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. W czwartek w zaległym spotkaniu będą podejmować siatkarzy Resovii Rzeszów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×