Koncentracja i zagrywka kluczem do zwycięstwa - relacja ze spotkania - Fart Kielce - Asseco Resovia

W meczu czternastej kolejki PlusLigi Fart Kielce stać było jedynie na wygranie jednej partii w meczu przeciwko Asseco Resovi Rzeszów. Prosto z Kielc rzeszowianie udają się do Bełchatowa, gdzie czeka ich pojedynek ze Skrą.

Zdecydowanym faworytem tego meczu byli Rzeszowianie, i to właśnie oni na pierwszej przerwie technicznej prowadzili już 8:10. Gospodarze mieli bardzo duże problemy z przyjęciem zagrywki gości co przełożyło się na problemy z wyprowadzeniem ataku. Zawodnicy Asseco Resovii Rzeszów bez większych problemów powiększali swoje prowadzenie wygrywając ostatecznie 16:25.

Drugą partię bardzo dobrze rozpoczęli zawodnicy z Rzeszowa, którzy zdobyli pięciopunktową przewagę (6:1), jednak dobra postawa Xaviera Kapfera na zagrywce pozwoliła zniwelować przewagę gości do jednego punktu. Chwilę później jednak na blok Resovi „nadział się” Piotr Łuka, a asem serwisowym popisał się Tomasz Józefacki, dzięki czemu na pierwszej przerwie technicznej Rzeszowianie prowadzili 5:8. Był to jedyny zryw na jaki było stać „Farciarzy” w drugim secie. Kielczanie tracili punkty seriami co zaowocowało porażką w takim samym wymiarze jak w partii pierwszej.

Trzeci set rozpoczął się od walki punkt za punkt. Zawodnicy Farta Kielce znacznie poprawili swoją skuteczność, ale Resovia tuż przed pierwszą przerwą techniczną wysunęła się na prowadzenie (7:8). Od tego momentu, tak jak w poprzednich partiach rzeszowianie rozpoczęli budowanie swojej przewagi. Jednak przy stanie 19:24, na zagrywce w drużynie z Kielc pojawił się Xavier Kapfer i dobrymi zagrywkami wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 25:24. Następnie zawodnicy toczyli bardzo emocjonującą walkę punkt za punkt. Seta zakończył dopiero skuteczny blok kielczan na Tomaszu Józefackim. Partia zakończyła się wynikiem 30:28, i dzięki temu zawodnicy Farta odzyskali nadzieję na zdobycie chociażby punktu w tym spotkaniu.

Widocznie podrażnieni porażką w poprzedniej partii, już na samym początku rzeszowianie zdobyli czteropunktową przewagę. Przy stanie 8:13 trener Dariusz Daszkiewicz zmienił na pozycji libero Adama Swaczynę, a jego miejsce zajął Piotr Łuka. Nie wpłynęło to znacząco na poprawę przyjęcia w drużynie z Kielc, a po błędzie w przyjęciu Łuki rzeszowianie schodzili na drugą przerwę techniczną prowadząc 11:16. Kielczanie nie zamierzali jednak odpuszczać tego seta i rozpoczęli odrabianie strat. Przy stanie 17:20 o czas zmuszony był poprosić trener Ljubo Travica. Jego zawodnicy tym razem zachowali pełną koncentrację do samego końca wygrywając 18:25.

Fart Kielce - Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (16:25, 16:25, 30:28, 18:25)

Fart Kielce: Jungiewicz, Zniszczoł, Kapfer, Łuka, Szczerbaniuk, Dobrowolski, Swaczyna (libero) oraz Castard, Kozłowski, Drzyzga, Staszewski

Asseco Resovia Rzeszów: Buszek, Millar, Akhrem, Kosok, Józefacki, Ilić, Ignaczak (libero) oraz Baranowicz, Grozer

MVP: Aleh Akhrem

Źródło artykułu: