Pod znakiem zagrywki - relacja ze spotkania PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów

W ostatnim w tym roku pojedynku PlusLigi PGE Skra Bełchatów pokonała we własnej hali 3:1 Asseco Resovię. Mistrzowie Polski zrewanżowali się tym samym rzeszowianom za porażkę w identycznym stosunku na Podpromiu. Decydującą rolę w czwartkowym spotkaniu odgrywała zagrywka, w której brylował zwłaszcza Mariusz Wlazły.

Do potyczki z Asseco Resovią PGE Skra przystąpiła w nieco eksperymentalnym składzie. Podobnie jak w środowym meczu z Tytanem AZS, w pierwszej szóstce szansę gry dostali zmiennicy, Bartosz Kurek i Jakub Novotny. Kontuzjowanego Marcina Możdżonka zastąpił Karol Kłos. Największą niespodziankę trener Jacek Nawrocki sprawił jednak wystawiając na rozegraniu Pawła Woickiego w miejsce Miguela Angela Falaski.

Lepiej potyczkę rozpoczęli gospodarze, którzy po asie serwisowym właśnie Woickiego odskoczyli na 4:1. Schodząc na pierwszą przerwę techniczną mieli dwa punkty przewagi nad rywalem. Po drugim już w tym secie bloku rzeszowian na Michale Winiarskim Resovia wyrównała na 9:9, ale był to ostatni w tym secie remis. Do drugiej przerwy technicznej gospodarze odbudowali bowiem trzypunktowe prowadzenie, a ich "sprzymierzeńcem" był słabo radzący sobie w ataku Gyorgy Grozer.

Później było jeszcze gorzej dla Resovii. Dwa asy serwisowe Mariusza Wlazłego (który razem z Falaską i Stephane Antigą pojawił się na boisku) pozwoliły Skrze odskoczyć na 20:15. Nie pomogły dwa czasy na żądanie wzięte niemal pod rząd przez Ljubomira Travicę. Atakujący miejscowych zszedł z pola zagrywki dopiero przy stanie 23:15, kiedy już wszystko w pierwszej partii było rozstrzygnięte.

W drugiej odsłonie spotkania Jacek Nawrocki powrócił do wyjściowej szóstki i początkowo na boisku królowała Skra. Dopiero dwa asy Aleha Akhrema poderwały do walki niemrawych na początku partii rzeszowian, którzy przegrywali już 2:5. Resovia wyrównała na 5:5 i bardzo długo gra toczyła się cios za cios. Dopiero tuż przed drugą przerwą techniczną przyjezdni zdołali odskoczyć na 16:14. W ich szeregach wyróżniali się zwłaszcza grający równo od początku sezonu Akhrem i nieco zawodzący do tej pory Matej Cernić.

Przy problemach bełchatowian z przyjęciem zagrywki Resovia odskoczyła na 19:15, ale to nie był koniec walki w tym secie. Katem rzeszowian ponownie okazał się Wlazły, przy którego serwisie Skra odrobiła całą stratę i wyszła na prowadzenie 21:20. Przyjezdni, którzy popełnili w końcówce masę błędów własnych, nie zdołali uciec w tym secie spod topora.

Na początku trzeciego seta rzeszowianie rozpamiętywali chyba jeszcze porażkę w partii drugiej, bo zupełnie oddali inicjatywę rywalom, pozwalając im wyjść na prowadzenie 7:4. Resovię do walki poderwał dopiero Cernic i to na tyle skutecznie, że goście dogonili rywala jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną. To wyraźnie dodało skrzydeł przyjezdnym, którzy grając spokojnie i mądrze dominowali nad rywalem w dalszej części seta. Bełchatowianie, jakby podenerwowani faktem, że wygrana w trzech setach wymyka się im z rąk, popełniali natomiast błąd za błędem.

Schodząc na drugą przerwę techniczną rzeszowianie mieli pięć oczek przewagi nad rywalem, a kilka minut później prowadzili już 19:11, bo wreszcie zagrywką wstrzelił się Grozer. W tym secie Resovii nie mogło się już przytrafić nic złego. Ekipa Ljubomira Travicy poradziła sobie nawet z zagrywką Wlazłego, do końca utrzymała koncentrację i zwyciężyła 25:16.

Bełchatowianie, z Falaską i Wlazłym w wyjściowej szóstce, pozbierali się w secie czwartym. Od początku narzucili Resovii swój styl gry i szybko odskoczyli na 7:3. Chociaż rzeszowianie zniwelowali dystans do rywala do jednego oczka (8:7), kolejnego ciosu bełchatowian, w postaci prowadzenia 15:8, nie byli już w stanie odeprzeć. Liczne zmiany w ekipie przyjezdnych (na boisku pojawili się m.in. Mateusz Mika i Ryan Millar) poprawiły nieco grę drużyny ze stolicy Podkarpacia, ale zwycięstwo Skry w tym secie, a co za tym idzie, w całym meczu, nie było już zagrożone.

PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (25:20, 25:22, 16:25, 25:14)

Skra: Kurek, Woicki, Pliński, Novotny, Kłos, Winiarski, Zatorski (libero) oraz Falasca, Wlazły, Antigua, Wnuk, Bąkiewicz.

Resovia: Grzyb, Cernić, Grozer, Akhrem, Baranowicz, Kosok, Ignaczak (libero) oraz Mika, Millar, Buszek.

Tabela (mecze, zwycięstwa, porażki, sety, punkty):

1. PGE Skra Bełchatów 13 12 1 37-10 34

2. Tytan AZS Częstochowa 14 10 4 35-18 31

3. Asseco Resovia Rzeszów 14 10 4 35-22 28

4. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 13 8 5 32-24 23

5. AZS Politechnika Warszawska 14 8 6 29-24 23

6. Delecta Bydgoszcz 14 7 7 25-28 20

7. Fart Kielce 14 5 9 20-31 16

8. Jastrzębski Węgiel 14 4 10 21-32 14

9. Pamapol Wielton Wieluń 14 2 12 15-37 9

10. Indykpol AZS UWM Olsztyn 14 3 11 15-38 9

Źródło artykułu: