Tie-break w Łuczniczce - relacja ze spotkania Centrostal Bydgoszcz - MKS Dąbrowa Górnicza

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Centrostal Bydgoszcz wygrał u siebie po tie-breaku z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Spotkanie było niezwykle zacięte i obfitowało w nieprzewidziane zwroty akcji. Nagrodę dla najlepszej zawodniczki meczu otrzymała Joanna Kuligowska.

Sobotnie spotkanie miało być bezpośrednią rywalizacją o czwarte miejsce w tabeli PlusLigi Kobiet. Centrostal, wracający do gry po ponad dwutygodniowej przerwie, przystępował do niego z dziewięcioma punktami. Tak samo przedstawiała się zdobycz MKS-u, który jednak rozegrał jeden mecz więcej.

Pojedynek rozpoczął się od dwóch skutecznych ataków Ivany Plchotowej i prowadzenia dąbrowianek 2:0. Pałacanki miały spory problem z odnalezieniem swojego rytmu gry i na pierwszej przerwie technicznej traciły już trzy punkty do swoich rywalek (5:8). Po skutecznym ataku Matei Ikić Piotr Makowski poprosił o czas (8:12). Nie zmieniło to jednak postawy jego zespołu, który na drugiej przerwie technicznej przegrywał już 9:16. Szkoleniowiec zareagował na tą sytuację podwójną zmianą. Bydgoszczanki udane zagrania przeplatały własnymi błędami, takimi jak zepsuta zagrywka Katarzyny Mróz (12:18) i dlatego nie mogły w żaden sposób odrobić strat. Set zakończył się pewnym zwycięstwem przyjezdnych 25:17.

Podrażniony wysoką przegraną Centrostal rozpoczął drugą partię od prowadzenia 6:4. Na pierwszej przerwie technicznej minimalną przewagę miał już jednak MKS, po bloku na Ewie Kowalkowskiej (7:8). W Łuczniczce rozgorzała wyrównana walka punk za punkt, a żaden z zespołów nie mógł odskoczyć od przeciwnika. Po efektownym bloku Katarzyny Mróz na tablicy pojawił się wynik 16:14. Trener Waldemar Kawka, widząc że jego zawodniczki nie radzą sobie już tak dobrze jak w poprzedniej odsłonie meczu, wprowadził na boisko Martę Haładyn i Agatę Purę (17:14). Autowy atak Moniki Naczk pozwolił dąbrowiankom zmniejszyć straty (20:19). Gospodynie wolały jednak uniknąć nerwowej końcówki. Przy wyniku 23:19 trener MKS-u poprosił o czas. Seta zakończyła atakiem ze środka Katarzyna Mróz (25:21).

Pałacanki wyraźnie zamierzały pójść za ciosem, bo trzecią partię rozpoczęły od punktowych bloków i prowadzenia 6:2. Na pierwszą przerwę techniczną zawodniczki zeszły po autowym ataku, wprowadzonej przed momentem, Natalii Kurnikowskiej (8:4). Przy stanie 14:8 trener Waldemar Kawka poprosił o czas. Mocne zbicie Moniki Naczk ze środka pozwoliło gospodyniom utrzymać przewagę (16:12). Bloki na Joannie Kuligowskiej i Ewie Kowalkowskiej przywróciły siatkarkom MKS-u nadzieję na szczęśliwe rozstrzygnięcie tego seta (17:16). Dwa nieudane zagrania okazały się jednak tylko krótkim przestojem w grze Centrostalu, który szybko doprowadził do wyniku 21:16. O emocjach w końcówce nie mogło być mowy. Świetny atak Charlotte Leys dał bydgoszczankom piłkę setową, którą natychmiast wykorzystały skutecznym blokiem (25:17).

Dzięki trudnej zagrywce Lucie Muhlsteinowej i skutecznym kontrom MKS od razu wyszedł w czwartej odsłonie spotkania na prowadzenie (0:4). Podopieczne Piotra Makowskiego wyraźnie nie mogły odnaleźć swojej dobrej dyspozycji i na pierwszej przerwie technicznej przegrywały już 2:8. Po fatalnym błędzie w rozegraniu popełnionym przez Nelly Spicer (6:12), na parkiecie pojawiła się Jana Savochkina. Na drugą przerwę techniczną zawodniczki zeszły przy wyniku 10:16. Dąbrowianki pewnie zmierzały do tie-breaka. Po skutecznym ataku Matei Ikić prowadziły już siedmioma punktami (12:19). Tak dużych strat gospodynie nie były w stanie odrobić i przegrały bardzo wysoko 15:25.

Pierwszą akcję tie-breaka zakończyła autowym atakiem Charlotte Leys. Po efektownym zbiciu Joanny Kuligowskiej z szóstej strefy na tablicy pojawił się wynik 5:5. Skuteczna kontra w wykonaniu Joanny Szczurek zapewniła przyjezdnym prowadzenie podczas zmiany stron (6:8). MKS wypracował sobie niewielką przewagę, której bydgoszczanki nie mogły zniwelować. Przy stanie 8:11 Piotr Makowski poprosił o czas. Po punktowym bloku Sylwii Pelc to już szkoleniowiec zespołu z Dąbrowy Górniczej musiał przywołać podopieczne do siebie (10:11). Emocji w piątym secie nie brakowało. Dwa błędy gospodyń dały drużynie gości pierwszą piłkę meczową (13:14). Ostatecznie ze zwycięstwa cieszyły się jednak bydgoszczanki po żółtej kartce dla szkoleniowca rywalek (19:17).

Centrostal Bydgoszcz - MKS Dąbrowa Górnicza 3:2 (17:25, 25:21, 25:17, 15:25, 19:17)

Centrostal: Naczk, Mróz, Polak, Spicer, Kuligowska, Leys, Kuehn-Jarek (libero) oraz Kowalkowska, Savochkina, Pelc, Zielińska

MKS: Szczurek, Lis, Muhlsteinowa, Żebrowska, Ikić, Plchotowa, Strasz (libero) oraz Haładyn, Pura, Kurnikowska, Liniarska

MVP: Joanna Kuligowska (Centrostal Bydgoszcz)

Źródło artykułu:
Komentarze (0)