Kryzys drużyny rozpoczął się w 14. kolejce w starciu z mistrzem Polski Skrą Bełchatów. Wówczas częstochowianie przegrali 1:3, ale zachowali pozycję wicelidera. Kolejno po zaciętym meczu również ulegli, tym razem 2:3 Jastrzębskiemu Węglowi, który w tym sezonie powalczy tylko o utrzymanie. - Trudno jest utrzymać przez całą ligę wysoki poziom - komentuje dla portalu plusliga.pl Krzysztof Gierczyński.
Gwoździem do trumny okazał się jednak pojedynek z Resovią Rzeszów, w którym zawodnicy spod Jasnej Góry prezentowali naprawdę niski poziom. Drugiego seta Akademicy przegrali do 9! - Dostaliśmy sromotne lanie. Zagraliśmy najsłabszy mecz w tym sezonie. Takie rzeczy się jednak zdarzają, a nam się to przytrafiło z bardzo dobrą drużyna. Założenia i nastawienie na ten mecz były zupełnie inne, ale boisko weryfikuje wszystko. Musimy przełknąć gorzką pigułkę i szybko się pozbierać. Przy takiej ilości błędów jakie się nam przytrafiły nie da się wygrać i to nawet ze słabszym zespołem niż Resovia - komentuje porażkę Gierczyński.
Po sensacyjnym początku częstochowianie są w wyraźnym dołku. - Kiedyś musiał przyjść słabszy moment i pewnie teraz złapała nas zadyszka. Liczę, że za chwilę to będzie już za nami - mówi siatkarz. Okazji na zażegnanie kryzysu będzie sporo, bo już we wtorek AZS podejmie pozycję niżej notowaną ZAKSĘ, a w czwartek w 1/4 Pucharu Polski zagra z Delectą Bydgoszcz w Nowym Dworze Mazowieckim.