Grzegorz Łomacz: Zdobyć siódme miejsce

Ciężkie życie mają olsztyńscy kibice w tegorocznym sezonie PlusLigi. Miejscowy AZS od początku rozgrywek bardzo rozczarowuje, okupując ostatnie miejsce w tabeli. Od pewnego czasu widać sporą poprawę gry, ale nawet to nie zawsze przekłada się na wynik. We wtorek Akademicy przegrali spotkanie z Jastrzębskim Węglem, które powinni wygrać za trzy punkty. W ten sposób goście poprawili sobie samopoczucie po brzemiennej w skutki porażce w Bydgoszczy, co po meczu potwierdzał Grzegorz Łomacz.

Edyta Gwóźdź
Edyta Gwóźdź

Jastrzębski Węgiel w tym sezonie rozczarowuje swoich kibiców nie mniej niż olsztyński AZS swoich. Wciąż aktualny wicemistrz Polski spisuje się poniżej oczekiwań, a czarę goryczy przelała sobotnia porażka z Delectą Bydgoszcz. Mecz ten w praktyce przesądził o tym, że jastrzębian nie zobaczymy w drugiej fazie rozgrywek wśród szóstki zespołów walczących o medale.

Trzy dni później w meczu z Indykpolem AZS Olsztyn po zespole przez dłuższy czas widać było, że jest tym faktem ciągle przytłoczony. Gospodarze pokazywali większą motywację do gry, w rezultacie dość gładko wygrali dwa pierwsze sety. Mogli wygrać także trzeciego, a zwłaszcza czwartego… Prowadzili w nim sześcioma oczkami, lecz zamiast dokończyć dzieła i zainkasować jakże ważne trzy punkty, z akcji na akcję zaczęli coraz bardziej się gubić. Ostatecznie, ku ogromnemu zawodowi publiczności, w pięciu setach triumfowali jastrzębianie.

Główny reżyser gry gości, Grzegorz Łomacz, tuż po meczu nie ukrywał zadowolenia z takiego obrotu sprawy. - Na pewno z naszej strony nie wyglądało to najlepiej - komentował kapitan Jastrzębskiego Węgla. - Nie układała nam się gra przez dwa pierwsze sety. Zależało nam, żeby po takim meczu jak w sobotę przyjechać do Olsztyna i się odgryźć. Nie wyglądało to dobrze, ale pokazaliśmy charakter i nawet po takim słabym starcie zdołaliśmy się podnieść.

Jastrzębianie mimo wszystko ciągle są w trudnej sytuacji, także mentalnej. Zamiast bić się o medale, znaleźli się w grupie walczącej o utrzymanie. Wprawdzie w dalszym ciągu mogą odnieść sukces czy to w Pucharze Polski, czy w Lidze Mistrzów, ale swoje cele w PlusLidze musieli radykalnie przewartościować. W tej sytuacji wielu zespołom trudno byłoby znaleźć w sobie motywację na dalszą część sezonu, ale Grzegorz Łomacz nie pozostawił wątpliwości.- Koncentrujemy się teraz na tym, żeby zdobyć siódme miejsce. To nasz główny cel.- zapewniał zaraz po zakończeniu zawodów w Olsztynie.- Będziemy chcieli wygrać wszystkie te mecze w kolejnej fazie.

Przypomnijmy, że do końca fazy zasadniczej pozostała jedna kolejka, potem zaś zespoły podzielą się na grupy 1-6 i 7-10, z których tylko pierwsza będzie mogła walczyć o medale PlusLigi, druga zaś tylko o spokojny byt w nowym sezonie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×