Oba zespoły bardzo dobrze rozpoczęły spotkanie. Na parkiecie toczyła się walka punkt za punkt (5:5). Jako pierwsze na minimalne prowadzanie wyszły dąbrowianki (7:9), białostoczanki jednak szybko odrobiły tę stratę dzięki skutecznym atakom Anny Klimakovej. To właśnie rosyjska atakująca sprawiła, że to Akademiczki przejęły inicjatywę w pierwszym secie. Siatkarki z Dąbrowy Górniczej nie potrafiły poprawnie przyjąć jej zagrywki. Do tego nie do zatrzymania w ataku była przyjmująca AZS-u - Aleksandra Kruk i Podlasianki uzyskały pięć "oczek" przewagi (16:11). Podopieczne Wiesława Czai grały jak natchnione, a dąbrowianki nie mogły znaleźć sposobu na zatrzymanie białostockiej ekipy. Set zakończył się pewnym zwycięstwem AZS-u 25:17.
W drugiej odsłonie spotkania zobaczyliśmy zupełnie odmienione drużyny. Zawodniczki MKS-u szybko otrząsnęły się z porażki z premierowej partii i narzuciły Akademiczkom swój styl gry. W ataku brylowały Joanna Staniucha-Szczurek oraz Izabela Żebrowska (4:7). Natomiast białostoczanki na potęgę psuły swoje serwisy i przy stanie 13:8 dla dąbrowianek o czas dla AZS-u poprosił trener Wiesław Czaja. Przerwa nie zmieniła wiele w grze Podlasianek. Gospodynie popełniały masę błędów, a zawodniczki Waldemara Kawki zmierzały po wygraną w tym secie. Brązowe medalistki z ubiegłego sezonu dopięły swego i zwyciężyły 25:16.
Trzecia partia również nie zaczęła się dobrze dla AZS-u. Akademiczki popełniały stare grzechy - myliły się w ataku i w polu serwisowym (1:4). Do walki swoje koleżanki poderwała dopiero Daiana Muresan, która popisała się dwoma efektownymi blokami i mieliśmy remis po 4. Obie drużyny przez dłuższy czas prowadziły wyrównaną grę (11:11). Białostoczanki dzięki dobrym zbiciom Anny Klimakovej wyszły na prowadzenie 15:13. Wtedy jednak coś dziwnego stało się w ich szeregach. Siatkarki AZS-u całkowicie oddały inicjatywę dąbrowiankom i po chwili było już 20:15 dla MKS-u. Akademiczki co prawda próbowały jeszcze podjąć walkę, ale ekipa z Dąbrowy Górniczej nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa w tym secie. Partię tę skutecznym atakiem zamknęła Joanna Staniucha-Szczurek (21:25).
Czwarta odsłona spotkania to popis gry zawodniczek MKS-u. Dąbrowianki całkowicie zdominowały swoje rywalki. Rozgrywająca Lucie Muhlsteinova swoją zagrywką siała popłoch w szeregach białostoczanek. Niezwykle skuteczna w ataku była Izabela Żebrowska, a cuda w obronie wyczyniała Krystyna Strasz. To wszystko złożyło się na wysoką wygraną drużyny z Dąbrowy Górniczej 25:10. Zawodniczki Tauronu MKS zwyciężyły cały mecz 3:1 i po dwóch porażkach z rzędu mogły w końcu cieszyć się z upragnionego triumfu w lidze.
AZS Białystok - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza 1:3 (25:17, 16:25, 21:25, 10:25)
AZS: Magdalena Godos, Aleksandra Kruk, Anca Martin, Dominika Kuczyńska, Daiana Muresan, Anna Klimakova, Magdalena Saad (libero) oraz Małgorzata Właszczuk, Sinead Jack, Ewa Cabajewska.
MKS: Lucie Muhlsteinova, Joanna Szczurek, Matea Ikić, Małgorzata Lis, Ivana Plchotova, Agata Pura, Krystyna Strasz (libero) oraz Marta Haładyn, Aleksandra Liniarska, Izabela Żebrowska, Natalia Kurnikowska.
MVP: Izabela Żebrowska (MKS)