Najważniejszy jest awans - relacja ze spotkania Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Valeriano Alles Minorca

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dąbrowskiemu MKS-owi w Pluslidze Kobiet wiedzie się ze zmiennym szczęściem, zaś w europejskich pucharach podopieczne Waldemara Kawki skutecznie odprawiają kolejne rywalki. Różnica klas między medalistą polskich rozgrywek siatkarskich a czołowymi klubami np. Rumunii czy Czech szczególnie uwydatnia się w meczach rozgrywanych na Hali Centrum, gdzie niesione dopingiem Zagłębianki nie pozwalają oponentkom rozwinąć skrzydeł. Tak było i tym razem - poza drugim setem, przegranym przez polski zespół na własne życzenie, siatkarki prowadzone przez Waldemara Kawkę były bezlitosne dla drużyny z wyspy Minorka i awansowały do dalszej fazy Pucharu CEV.

Pierwsze akcje spotkania udowodniły, że hiszpańska drużyna nie przyleciała do Polski na egzekucję; dzięki szybkiemu rozegraniu i umiejętnemu blokowaniu polskich atakujących zespół z Minorki utrzymywał wynik remisowy (3:3, 5:5). Ku zaskoczeniu kibiców to właśnie przyjezdne dzięki błędom miejscowej drużyny prowadziły na pierwszej przerwie technicznej. Dzięki atakom Joanny Szczurek wynik wciąż oscylował wokół remisu, a spryt na siatce Lucie Muhlsteinovej pozwolił na "odskoczenie" na trzy punkty (12:9). Wprawdzie do poziomu koleżanek nie dostosowała się niepewna w obronie i ataku Matea Ikić, jednak Hiszpanki również nie mogły poszczycić się bezbłędną grą. Skuteczność Diany Sanchez wystarczyła, by znów doprowadzić do remisu (16:16). Nerwowa końcówka seta to korespondencyjny pojedynek środkowych obu drużyn: Ivany Plchotovej i Vity Prychepy, którym sekundowały Kylie Atherstone i Izabela Żebrowska - to dzięki tej ostatniej dąbrowianki wyszły na prowadzenie, które pozwoliło im na spokojną wygraną (25:23).

Stracona szansa na odrobienie strat z pierwszego spotkania poddenerwowała zespół z Minorki, który zaczął od punktów zdobytych przez Sabriny Duarte. Tym razem polski zespół nie dał się zaskoczyć i po czterech kolejnych punktach przezeń zdobytych trener Rodriguez musiał po raz kolejny wziąć czas dla swojej drużyny. Jednak gdy do dobrej gry wróciła Ikić, a do tej pory bezbłędne zawodniczki hiszpańskiej ekipy wyrzucały piłki daleko w aut lub przekraczały linię trzeciego metra, trudno było o dobry wynik dla przyjezdnych (8:4). Gra zespołu z Dąbrowy Górniczej nie była wolna od pomyłek, co skrzętnie wykorzystały rywalki; blok na Małgorzacie Lis i atak w aut Szczurek doprowadziły do stanu 11:11. Po czasie wziętym przez trenera Kawkę gra gospodyń poprawiła się, lecz tylko na tyle, by nie pozwolić rywalkom na kolejne zrujnowanie przewagi. Po raz kolejny ciężar gry wzięła na siebie niezawodna Plchotova. Mimo to przewaga dąbrowianek nad hiszpańskim zespołem wynosiła najwyżej jeden lub dwa punkty, w końcu po bloku na Żebrowskiej było już 22:22. Pasjonująca (i po trosze niespodziewana) walka o zwycięstwo w drugim secie toczyła się na przewagi; strachu Polkom napędziła Amerykanka Asherstone, jednak to nie ona, a... same dąbrowianki swoimi błędami przysparzały sobie coraz więcej stresu. W końcu stało się nieuniknione: Vita Prychepa skończyła atak ze środka i doszło do niespodziewanego triumfu klubu z Minorki (29:31).

Początek kolejnej partii to bliźniacze odbicie pierwszych akcji pierwszego seta: oba zespoły włączyły punkt za punkt, jednak nie tego oczekiwali dąbrowscy kibice. Hiszpanki koncertowo grały w obronie i dobrze pracowały wyblokiem, jednak tym razem szczęście było po stronie gospodyń (8:5). Spotkanie obfitowało w sporą ilość błędów ze strony obu ekip, kluczem do wygranej było to, kto popełni ich mniej - w drużynie z Dąbrowy niemal perfekcyjnie grała atakująca Żebrowska i to dzięki niej utrzymywało się kilkupunktowe prowadzenie gospodyń (16:9). Słabszą stroną Zagłębianek był blok i właśnie w tym upatrywały swojej szansy hiszpańskie rywalki. Jednak to dąbrowski MKS grał lepszą siatkówkę (siatkarki prezentowały nawet akrobatyczne obrony) i pewnie zmierzał, mimo sporadycznych bloków Hiszpanek, do wygranej. Ostatnią piłkę partii skończyła autowym atakiem Asherstone (25:16).

Wyraźnie zmęczone spotkaniem rywalki z Hiszpanii popełniały błąd za błędem (6:1) i kluczowa partia meczu wydawała się być już rozstrzygnięta już na starcie. Grająca dobrze przez całe spotkanie Sabrina Duarte i Vita Prychepa oddawały rywalkom punkty za darmo i tylko nieoczekiwany przestój mógł uratować sytuację przyjezdnych.Nic jednak nie zapowiadało takiego obrotu spraw; każda z zawodniczek dąbrowskiego MKS-u prezentowała swoje najwyższe umiejętności, a prym w skuteczności wiodła kapitan dąbrowskiego zespołu (14:7). Poza nielicznymi, pojedynczymi błędami w próbach bloku cały zespół zagłębiowskiego MKS-u pewnie kroczył do wygranej i awansu do Challenge Round. Marzenie stało się faktem po ataku Izabeli Żebrowskiej. Dąbrowianki spełniły przedsezonowe oczekiwania i będą mierzyć się z najlepszymi w kolejnej rundzie Pucharu CEV.

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza – Valeriano Alles Minorca

3:1 (25:23, 29:31, 25:16, 25:16)

Tauron MKS: Joanna Szczurek, Małgorzata Lis, Lucie Muhlsteinowa, Izabela Żebrowska, Matea Ikić, Ivana Plchotova, Krystyna Strasz (libero)

Minorca: Ana Correa, Sabina Duarte, Vita Prychepa, Diana Sanchez, Kylie Atherstone, Yoxari Melean, Maria Lopez (libero)

Sędziowie: Birger Lundgaard Christensen (Dania), Georgios Papageorgiou (Cypr)

Widzów: 1000

Źródło artykułu:
Komentarze (0)