Jeszcze w środę oba zespoły walczyły z różnym skutkiem o ligowe punkty w czwartej serii spotkań drugiej fazy. Rzeszowianie po dramatycznym i obfitującym w wiele emocji spotkaniu pokonali po tie-breaku ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, z kolei częstochowianie po raz trzeci w tegorocznych rozgrywkach musieli uznać wyższość kroczącej od zwycięstwa do zwycięstwa, PGE Skry Bełchatów. Częstochowianie stawili jednak dzielny opór podopiecznym Jacka Nawrockiego i wygrali jednego seta, a przy odrobinie szczęścia mogli również pokusić się o kolejne zwycięstwo. Biorąc pod uwagę ostatnie dwa pojedynki z Politechniką Warszawską oraz Delectą Bydgoszcz, w których Akademicy spisywali się momentami fatalnie, środowy mecz w Bełchatowie może wlać choć nutkę optymizmu w serca kibiców. Styl gry, to jedno, a wyniki to drugie. Trzeba bowiem przyznać, że mimo nie najlepszej dyspozycji rezultaty przemawiają za podopiecznymi Marka Kardosa i coraz bardziej zbliżają zespół do udziału w półfinale. Częstochowianie nadal muszą jednak mieć się na baczności, bowiem po piętach deptać im zespół z Kędzierzyna-Koźle, a broni w walce o czwórkę nadal nie składa stołeczna Politechnika, która w czwartek wywiozła trzy punkty z Bydgoszczy. Akademicy muszą zatem jeszcze postawić kropkę nad "i" i w następnych pojedynkach koniecznie wzbogacić swój dorobek punktowy.
Okazja ku temu nadarzy się już w sobotę, gdy w Częstochowie zagości wicelider z Rzeszowa. Resovia straciła już szansę na dogonienie w tabeli bełchatowskiej Skry, co jednak nie oznacza, że kolejne spotkania będą dla podopiecznych Ljubomira Travicy meczami o pietruszkę. Rzeszowianie mają obecnie sześć punktów przewagi nad trzecią w tabeli ekipą spod Jasnej Góry i w przypadku zwycięstwa w sobotę praktycznie rozwieją już nadzieje rywali, a sobie zagwarantują drugą pozycję przed decydującą fazą rozgrywek. Zwycięstwo w sobotę pozwoli również rzeszowianom na skupienie się i szlifowanie formy przed zbliżającym się wielkimi krokami półfinałowym starciem Pucharu CEV z naszpikowanym gwiazdami, ale i szarganym problemami Sisleyem Treviso.
Ze względu na zmiany w kalendarzu, sobotni pojedynek będzie ostatnią okazją dla kibiców w Częstochowie do zobaczenia w akcji swoich ulubieńców przed długą, niemal miesięczną przerwą. Kolejne spotkanie w Hali Polonia rozegrane zostanie bowiem dopiero 16 marca. Wówczas rywalem częstochowskiej drużyny będzie ZAKSA Kedzierzyn-Koźle. Już teraz zapraszamy wszystkich kibiców do śledzenia relacji LIVE z sobotniego spotkania na łamach portalu SportoweFakty.pl.
AZS w tym sezonie już raz pokonał Resovie. Czy w sobotę częstochowianie znów będą mieli okazję do radości?