Ciężka Liga Światowa

Wiele krajów występujących w tegorocznej edycji Ligi Światowej narzeka na dużą uciążliwość rozgrywek, zwłaszcza, na kilka tygodni przed IO. Reprezentacje wspominają o częstych przelotach, zmianie stref czasowych, problemach aklimatyzacyjnych, a co za tym idzie brakiem czasu na treningi. Drugą stroną medalu jest jednak możliwość konfrontacji z najmocniejszymi zespołami świata.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie mogę tego nazwać treningiem. Dużo czasu tracimy na procesy odnowy i aklimatyzację. Jedyne co dużo robimy, to latamy - mówi trener Rosji Władimir Alekno. Jak jednak podkreśla, rozgrywki Ligi Światowej są wspaniałą okazją do konfrontacją z najsilniejszymi zespołami (Rosja gra w grupie z Włochami i Kubą) podczas olimpijskich przygotowań.

W grupie B przeloty międzykontynentalne czekają dwóch uczestników igrzysk olimpijskich - Rosję i Włochy. W grupie D, gdzie gra Polska, cała czwórka awansowała do igrzysk olimpijskich. Biało-czerwoni, którzy w pierwszej połowie czerwca wyruszyli na międzynarodowe tournee, dopiero po spotkaniach z Japonią w ten weekend będą mogli wrócić do kraju. Przypomnijmy, że przykładowo podróż Polaków z Alexandrii do Hangczou trwała 36 godzin.

Podobne problemy spotkały Rosjan, którzy 11 czerwca wylecieli do Seulu. Następnie jechali autokarem dziesięć godzin do Suwonu. Tam rozegrali dwa mecze, wrócili do Moskwy 16 czerwca, by dzień później polecieć na Kubę. Grali o różnych porach czasu moskiewskiego. Z Hawany odlecieli do Włoch, gdzie w czwartek rozegrają pierwsze spotkanie z reprezentacją tego kraju. Do domu wrócą 29 czerwca. Dodatkowo na Kubie Rosjanie zostali zakwaterowani w hotelu bez działającej klimatyzacji, co wiązało się dla nich z koniecznością zmiany miejsca zakwaterowania.

Komentarze (0)