Łatwa wygrana wicemistrzów Polski - relacja ze spotkania Jastrzębski Węgiel - Pamapol Wielton Wieluń

Wicemistrzowie Polski pokonali w Szerokiej Pamapol Wielton Wieluń i w walce o utrzymanie objęli prowadzenie 1:0. Spotkanie nie było ciekawym widowiskiem, a wyższość gospodarzy nad rywalami była wyraźna i bezdyskusyjna.

Jastrzębianie od samego początku meczu wywarli dużą presję na rywalach własną zagrywką, czego skutkiem było objęcie przez nich prowadzenia 4:1, a następnie 7:2. Spory wkład miały w tym bardzo trudne serwy Bartosza Gawryszewskiego. - Uważam, że cały sezon pokazuję, że potrafię zagrywać - komentował po meczu środkowy Jastrzębskiego Węgla. Gospodarze popełnili jednak w tej partii aż 10 błędów własnych, co wybitnie pomogło wielunianom toczyć wyrównany bój do samego końca pierwszego seta. Niestety samych siatkarzy Pamapolu nie było stać na wiele i minimalnie , ale jednak, lepsi okazali się jastrzębianie wygrywając 25:23.

Kolejna partia rozpoczęła się zgoła odmiennie, bo od wyraźnego prowadzenia podopiecznych Shuichi’ego Mizuno (5:2). Gospodarze szybko jednak odrobili straty, a w głównej roli znów wystąpił Gawryszewski i jego trudna zagrywka. Wielunianie toczyli z podopiecznymi Lorenzo Bernardiego wyrównaną walkę do połowy tej odsłony, a po skutecznym zablokowaniu ataku Mitji Gaspariniego, prowadzili nawet 11:9. Od tego momentu boisko opanowała jednak ekipa z Jastrzębia, zaś goście z Wielunia wystąpili w roli statystów. 25:17 to końcowy wynik tego seta. Warto odnotować, że zespół Jastrzębskiego Węgla popełnił w tej partii zaledwie 3 błędy własne i całkiem możliwe, że jest to najlepszy wynik tego sezonu. - Kluczem do wygranej była mała ilość błędów własnych - mówił po spotkaniu kapitan jastrzębian, Grzegorz Łomacz, uznany przez komisarza zawodów MVP meczu.

Trzecią partię na rozegraniu Pamapolu rozpoczął Bartłomiej Matejczyk, który już w drugim secie pojawił się na parkiecie, zastępując Andrzeja Stelmacha. W poczynaniach gości nic to jednak nie zmieniło. W pierwszej części ostatniej odsłony tego pojedynku, zawodnicy obydwu ekip pokazali zgromadzonej publiczności festiwal zepsutych zagrywek. Na pierwszej przerwie technicznej minimalnie skuteczniejsi byli jastrzębianie (8:7). Wraz z upływem czasu, przyjęcie gości było coraz gorsze, a to z kolei uniemożliwiało wielunianom skuteczny atak. Gospodarze kontrolowali już przebieg wydarzeń na parkiecie do samego końca i wygrali zasłużenie tą partię oraz cały mecz. -Zagraliśmy słaby mecz - podsumował Andrzej Stelmach, kapitan przyjezdnych.

Jastrzębski Węgiel - Pamapol Wielton Wieluń 3:0 (25:23, 25:17, 25:18)

Jastrzębski Węgiel: Divis, Łomacz, Gasparini, Polański, Gawryszewski, Hardy, Rusek (libero) oraz Przybyła, Pawliński i Yudin.

Pamapol Wielton Wieluń: Rybak, Stelmach, Zajder, Kapelus, Blanco Costa, Błoński, Milczarek (libero) oraz Sarnecki, Antanovich i Matejczyk.

MVP: Grzegorz Łomacz

Komentarze (0)