Fart nie miał szczęścia, radość w Olsztynie - relacja ze spotkania Indykpol AZS UWM Olsztyn - Fart Kielce

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zawodnicy Farta Kielce prowadzili w Olsztynie z Indykpolem AZS już 2:0 i byli bardzo blisko przedłużenia rywalizacji pomiędzy tymi drużynami. Akademicy jednak się nie poddali i wygrali trzy kolejne partie zapewniając sobie utrzymanie w PlusLidze.

Początek spotkania stał pod znakiem walki punkt za punkt. Dopiero po pierwszej przerwie technicznej zawodnicy z Kielc zdołali zbudować w miarę bezpieczną (czteropunktową) przewagę, zmuszając tym samym Gheorghe Cretu do wzięcia przerwy. Nie zdołała ona wybić gości z rytmu i chwilę później asem serwisowym popisał się Xavier Kapfer a piłkę w aut posłał Piotr Hain co dało Farciarzom aż siedem punktów przewagi (15:8). Tej straty zawodnicy z Olsztyna nie byli w stanie odrobić. Wprawdzie nie można odmówić im woli walki, jednak w kluczowych momentach popełniali oni proste niewymuszone błędy.

Drugą partię, zawodnicy Indykpolu AZ rozpoczęli od zdobycia dwupunktowej zaliczki i pomimo tego, że pierwszej przerwie technicznej na prowadzenie wysforowali się goście to chwilę później odzyskali oni inicjatywę. Z każdą kolejną piłką gospodarze prezentowali się coraz lepiej, jednak nie potrafili oni w stanie odskoczyć rywalom na więcej niż jeden punkt. W samej końcówce sytuacja się odwróciła i na prowadzenie wyszli Farciarze, w których szeregach bardzo dobrze spisywał się Kapfer.

Gospodarze z pewnością nie spodziewali się, że na własnym parkiecie będą przegrywać 0:2. Widmo przenosin do Kielc na rozstrzygające spotkanie zaglądało im w oczy. Początek seta to mocne uderzenie Akademików którzy prowadzili 4:1 lecz bardzo szybko tę przewagę roztrwonili. Po raz kolejny byliśmy świadkami gry punkt za punkt. Ani zawodnicy Farta ani Indykpolu AZS nie byli w stanie przez dłuższy czas zbudować sobie bezpiecznej przewagi. Dopiero tuż przed drugą przerwą techniczną dwupunktową zaliczkę wypracowali sobie podopieczni trenera Cretu (16:14). Od tego momentu zawodnicy z Olsztyna jedynie powiększali swoją przewagę a zagubieni goście nie byli już w stanie ich powstrzymać, przegrywając ostatecznie 19:25.

Czwarta partia tak jak poprzednie od początku była bardzo wyrównana. Po raz kolejny żadna z drużyn nie była w stanie przez dłuższy czas utrzymać prowadzenia. Walka punkt za punkt toczyła się aż do stanu 16:16. Wtedy to gospodarze po dwóch świetnych blokach i autowym ataku Piotra Łuki wysunęli się na prowadzenie. Akademicy prezentowali się bardzo dobrze w obronie co pozwoliło im utrzymać przewagę i doprowadzić do upragnionego tie-breaka, co niezmiernie ucieszyło kibiców w hali Urania.

Obie drużyny od samego początku grały bardzo agresywnie. Dla Farta była to ostatnia nadzieja na przedłużenie rywalizacji pomiędzy tymi zespołami. Wszyscy zawodnicy podejmowali ryzyko co zaowocowało bardzo efektownymi akcjami. Przed zmianą stron na prowadzeniu byli gospodarze (8:7). Kiedy na zagrywce pojawił się Wojciech Winnik przewaga Indykpolu AZS urosła do trzech punktów. Chwilę później w jego ślady poszedł Samuel Tuia stawiając Farciarzy w bardzo trudnej sytuacji (13:9). Tej przewagi zawodnicy z Olsztyna już nie roztrwonili i tym samym zapewnili sobie utrzymanie w PlusLidze.

Indykpol AZS UWM Olsztyn - Fart Kielce 3:2(20:25, 23:25, 25:19, 25:23, 15:11)

Indykpol AZS UWM Olsztyn:Tuia, Toobal, Gunia, Gromadowski, Siezieniewski, Hain, Mierzejewski (libero) oraz Jacobsen, Winnik, Tomczyk

Fart Kielce: Jungiewicz, Szczerbaniuk, Zniszczoł, Kapfer, Castard, Dobrowolski Lambourne (libero) oraz Król, Kamiński, Łuka, Staszewski, Kozłowski

MVP: Winnik

Źródło artykułu: