Przed trzecią odsłoną bydgosko-bielskiej rywalizacji ciężko było wskazać faworyta, ale nieco większe szanse przypisywano siatkarkom Aluprofu. Sobotnie spotkanie w "Łuczniczce" rozpoczęło się bardzo dobrze dla zawodniczek Centrostalu, ale rywalki stopniowo zmniejszały straty i to one wygrały pierwszą partię. W kolejnych setach oba zespoły grały falami, wkładając mnóstwo sił w każdy zdobyty punkt. - Dzisiejszy mecz był bardzo wyczerpujący fizycznie i psychicznie. Cieszę się, że wygrałyśmy to spotkanie, bo było bardzo ważne i na pewno napawa to optymizmem przed jutrzejszym spotkaniem - powiedziała po meczu libero Aluprofu, Agata Sawicka. - Grają tutaj dwa równorzędne i wyrównane zespoły. Dziewczyny z Bydgoszczy na pewno nie odpuszczą, my też nie odpuścimy i zrobimy wszystko, żeby w niedzielę wygrać - zapowiedziała siatkarka.
Przebieg decydującej partii przypominał pierwszy set tego spotkania. Centrostal prowadził już 10:7, ale bielszczanki dogoniły rywalki przy stanie 12:12. Ostatnie trzy akcje padły łupem przyjezdnych i to one mogły cieszyć się z końcowego sukcesu. Kluczem do wygrania tego meczu był blok Aluprofu. Podopieczne Mariusza Wiktorowicza zdobyły w tym elemencie 21 punktów, a bydgoszczanki tylko osiem. - W piątym secie naprawdę dobrze zagrałyśmy blokiem, co nam przez cały mecz średnio funkcjonowało, więc naprawdę jesteśmy zadowolone. Troszeczkę liczyła się tu też zimna głowa i mam nadzieję, że jutro będzie tak samo - potwierdziła Agata Sawicka.
Tym samym Aluprof objął prowadzenie 2:1 w rywalizacji do trzech zwycięstw. W niedzielę w Bydgoszczy odbędzie się czwarte spotkanie, którym siatkarki Centrostalu mogą przedłużyć swoje szanse na awans do półfinału PlusLigi Kobiet. Początek tego spotkania o 14:45.