Jan Król: Chyba nie zasłużyłem na MVP

Rywalizacja o 9. miejsce w tabeli PlusLigi jest w tym sezonie bardzo zacięta. W niedzielę rozegrane zostało w Kielcach piąte spotkanie o tę lokatę. Gospodarze, siatkarze Farta pokonali Pamapol Wielton Wieluń 3:0 i w rozgrywkach do czterech zwycięstw prowadzą 3:2. W szeregach Farciarzy w ostatnim meczu pierwsze skrzypce grał atakujący, Jan Król.

Doskonała postawa kieleckiego atakującego znalazła uznanie w oczach ekspertów, którzy przyznali mu tytuł najlepszego zawodnika meczu. Niedzielny MVP ze swojej gry nie był jednak zadowolony. - Chyba nie zasłużyłem na MVP. Wydaje mi się, że mogłem zagrać znacznie lepiej. Zagrywka wyraźnie mi nie "leżała". W bloku mogłem zatrzymać kilka piłeczek, które już miałem na rękach. I w ataku też zrobiłem kilka głupich błędów - analizował Król.

Wygrana w trzech setach może sugerować, że był to dla Farciarzy łatwy mecz. Jak przyznaje MVP spotkania to tylko pozory. - Ekipa z Wielunia zaskoczyła nas bardzo dobrą grą w zagrywce i w obronie. My natomiast popełnialiśmy błędy w ataku i przyjęciu. W końcu jednak coś u nas zaskoczyło i zaczęliśmy grać - mówił gracz - Drugiego seta wygraliśmy 25:19, ale dopiero w jego połowie zaczęliśmy kontrolować sytuację na parkiecie. W trzeciej partii spokojnie mogliśmy wygrać do 19, ale zbyt szybko poczuliśmy się zwycięzcami - opowiada dalej.

Rywalizacja o 9. lokatę przenosi się teraz do Wielunia. Hala jednak z różnych przyczyn nie będzie sprzyjała kielczanom. - Mankamentem hali w Wieluniu jest to, że nie ma miejsca na obronę niektórych piłek. Może jest ona mało komfortowa, ale trzeba sobie jakoś radzić. W kieleckiej hali jest z kolei dużo miejsca, przez co nasi rywale mogą mieć problemy z oceną odległości - stwierdza atakujący.

Źródło artykułu: