Marcel Gromadowski: Nie ma tam dla mnie miejsca

W reprezentacji Polski siatkarzy największe problemy dotyczyły obsadzenia pozycji atakującego, ostatecznie na tej pozycji występuje Zbigniew Bartman, a grający regularnie w lidze Marcel Gromadowski nie znalazł uznania w oczach trenera i opuścił zgrupowanie.

Mateusz Minda
Mateusz Minda

Marcel Gromadowski nie dostał szansy na bycie alternatywą dla eksperymentu z Bartmanem, ani nawet na trenowanie z zapleczem biało-czerwonych, które nie poleciało na mecze do obu Ameryk. Choć zawodnik jest w szerokim składzie reprezentacji Polski na Ligę Światową, to w kadrze w tym sezonie już nie zagra. - Teoretycznie jestem w szerokim składzie polskiej kadry na Ligę Światową, ale w praktyce po trzech tygodniach przygotowań na zgrupowaniu trener powiedział mi wprost, że nie ma tam dla mnie miejsca. Dlatego spakowałem rzeczy i zająłem się własnymi sprawami, których mam teraz trochę na głowie. Mimo wszystko dalej jestem gotów w każdym momencie pojawić się na zgrupowaniu, jeśli zajdzie taka konieczność - deklaruje na łamach Sportu Gromadowski.

Były już zawodnik AZS-u Olsztyn jest zaskoczony tą decyzją trenera. - Szczerze powiedziawszy, sam nie do końca rozumiem, dlaczego nie udało mi się zyskać uznania w oczach trenera Anastasiego. Już od początku przygotowań zauważyłem, że grupa zawodników atakujących jest podzielona na tych bardziej obciążonych treningiem i tych mniej. Poprosiłem trenera o wyjaśnienie i usłyszałem, że w odpowiednim czasie porozmawia ze mną w cztery oczy. Tak też się stało, ale nie ukrywam, że nie trafiły do mnie przytoczone w tej rozmowie argumenty. Dziwię się bardzo, że nie znalazło się dla mnie miejsce nawet w drugiej dwunastce, która trenuje w kraju i stanowi zaplecze naszej kadry. Widać, że moja dobra dyspozycja, umiejętności sportowe, zaangażowanie, chęć rywalizacji oraz niezły sezon ligowy nie miały wpływu na koncepcję obsadzenia pozycji atakującego kadry narodowej - dodaje.

Więcej w Sporcie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×