LŚ grupa D: Włosi idą jak burza, Francuzi znów grają słabo

Francuzi byli na dobrej drodze, by doprowadzić do tie-breaka. Drzwi zamknęły im własne błędy, a żaden z zawodników nie pomógł w zdobywaniu punktów Antoninowi Rouzierowi, który na swoim koncie zgromadził ich 26. Natomiast w spotkaniu zamykającym rywalizację podczas tego weekendu liderzy zestawienia - Włosi - praktycznie bez problemów pokonali Koreańczyków. Kluczowy w tym pojedynku był blok, którym gospodarze zdobyli 12 punktów przy zaledwie 3 rywali.

W tym artykule dowiesz się o:

Francuzi mieli bardzo słaby początek tegorocznej edycji Ligi Światowej, przez co zamknęli sobie drzwi do finałowego turnieju. Gdy reprezentacja Trójkolorowych odnalazła swoją formę, było już za późno na czynienie cudów mających na celu zdobycie miejsca w Final Eight. Jednak nie było za późno na wygrywanie meczów i toczenie wyrównanej walki. Piątkowy pojedynek z Kubańczykami przegrali dopiero po tie-breaku. Rewanżowe spotkanie zapowiadało się więc ciekawie.

Rozpoczęło się jednak zgodnie z przewidywaniami, to Kubańczycy bowiem prezentowali się lepiej. Odzwierciedleniem był oczywiście korzystny dla nich wynik. Los gospodarzy odmienił się właśnie dzięki podopiecznym Orlando Blackwooda, którzy popełnili błąd przejścia środkowej linii, dzięki czemu dali Francuzom prowadzenie (13:12). Po drugiej przerwie technicznej gospodarze wypracowali sobie przewagę, która pozwoliła im wygrać.

Przerwa między setami najwyraźniej odmieniła zawodników Philippe'a Blaina, nie mogli bowiem odnaleźć się na parkiecie, na którym dominowali Kubańczycy. Błędy własne gospodarzy bardzo pomogły przyjezdnym w odniesieniu zwycięstwa.

Porażka na pewno nie wpłynęła dobrze na psychikę Francuzów, którzy już tradycyjnie rozpoczęli trzecią partię trochę sennie, co skrzętnie wykorzystywali ich rywale, budując od razu wysoką przewagę. Gdy gospodarze nie mogli skończyć kolejnych ataków i zaczęli spuszczać głowy w dół, stało się jasne, że ten set padnie łupem ich rywali.

Francuzi od pierwszych piłek czwartej odsłony przeważali na parkiecie. Wydawało się, że losy meczu rozstrzygną się podczas tie-breaka. Jednak gospodarze stanęli, a Kubańczycy otrząsnęli się po złym początku i ruszyli do odrabiania strat. Najpierw doprowadzili do remisu po 16, a w wyjściu na prowadzenie pomogły im błędy własne gospodarzy (19:21). W konsekwencji to Kubańczycy schodzili z parkietu zwycięscy.

Francja - Kuba 1:3 (25:21, 20:25, 15:25, 23:25)

Francja: Benjamin Toniutti, Antonin Rouzier, Gérald Hardy-Dessources, Romain Vadeleux, Samuele Tuia, Nicolas Marechal, Jenia Grebennikov (libero) oraz Marien Moreau, Julien Lyneel, Pierre Pujol.

Kuba: Yoandri Diaz, Fernando Hernandez, Osmany Camejo, Isbel Mesa, Wilfredo Leon, Henry Bell, Keibir Gutierrez (libero) oraz Leandro Macias, Rolando Cepeda, Yassel Perdomo.

Włosi i Koreańczycy Południowi podczas tegorocznej Ligi Światowej toczyli ze sobą wyrównane boje, dopiero piątkowe spotkanie uwidoczniło różnice pomiędzy obiema reprezentacjami. Jednak Azjaci słyną z walki do końca, nawet w beznadziejnej sytuacji, zapowiadał się więc ciekawy pojedynek, którego faworytem byli mimo wszystko gospodarze.

Premierowa odsłona potwierdziła przedmeczowe przewidywania, a więc przewagę Włochów. Podopieczni Mauro Berruto pokazywali od pierwszych piłek, że zamierzają szybko zakończyć nie tylko tę partię, ale również cały mecz. Od razu uwidoczniła się przewaga w bloku i ataku. Te dwa fakty pozwoliły gospodarzom wygrać.

Koreańczycy Południowi doznali więc wysokiej porażki, po której nie zdołali podnieść się w trakcie przerwy między setami. Drugą partię Włosi rozpoczęli równie dobrze jak pierwszą, więc nikogo nie zdziwi wypracowanie wysokiej przewagi już na początku odsłony. Ki Won-Park starał się udzielać swoim podopiecznym wskazówek, wprowadzał również na boisko nowych zawodników. Jednak nie pomagało nic, drużyna Azzurro znów zwyciężyła wysoko.

Przyjezdni zaczęli grać dopiero w trzecim secie. Od początku toczyła się wyrównana walka punkt za punkt, Koreańczycy Południowi wyeliminowali nieporozumienia w swoich szeregach. Jednak to Włosi byli lepsi, bo lepiej wykańczali akcje. Dzięki temu zdołali odskoczyć w najważniejszej fazie seta, co pozwoliło im triumfować.

Włochy - Korea Południowa 3:0 (25:15, 25:13, 25:21)

Włochy: Dragan Travica, Michał Łasko, Giorgio De Togni, Rocco Barone, Iwan Zajcew, Cristian Savani, Andrea Bari (libero) oraz Gabriele Maruotti, Stefano Patriarca, Giulio Sabbi, Mattia Rosso, Marco Falaschi.

Korea Południowa: Sun-Soo Han, Kwang-In Jeon, Sun-Kyu Lee, Jung-Hwan Kim, Hong-Suk Choi, Yung-Suk Shin, Oh-Hyun Yeo (libero) oraz Kang-Joo Lee, Eun-Seop Kim, Young-Min Kwon, Seung-Suk Kwak.

Tabela grupy D

Lp.DrużynaPunktyMeczeSetyRatio
1. Włochy 25 9:1 28:9 1.191
2. Kuba 20 7:3 23:16 1.035
3. Korea Południowa 10 3:7 13:23 0.911
4. Francja 5 1:9 12:28 0.898
Źródło artykułu: