Droga do Final Eight: Argentyna

Już od pewnego czasu reprezentanci Argentyny dobijają się do siatkarskiej czołówki. W aktualnie trwającej edycji Ligi Światowej po raz kolejny potwierdzili swoje aspiracje, wygrywając zmagania w grupie C i wyprzedzając tym samym takie marki, jak Serbia oraz Finlandia.

W tym artykule dowiesz się o:

Już na dwa weekendy przed końcem fazy grupowej Argentyńczycy zapewnili sobie udział w Final Eight. Patrząc na zestawienie rywali, których pozostawili w tyle, należałoby im wystawić za postawę na tym etapie rozgrywek bardzo wysoką notę. Obok Rosjan, Brazylijczyków i Włochów, okazali się bowiem najskuteczniej grającą drużyną w tegorocznej edycji World League.

Reżyseria na miarę siatkarskiego Oscara

Ogromny wkład w sukces swojej narodowej drużyny miał młody rozgrywający, Luciano De Cecco. 23-latek nie tylko dokonywał w niemal każdym ze spotkań słusznych wyborów co do rozkładu siły ataku na poszczególnych zawodników, lecz dokładał także do dorobku swojego teamu sporo oczek za sprawą efektywnego i szczelnego bloku. Nieocenione niejednokrotnie okazywało się też jego wyczucie, które procentowało między innymi w obronie. To właśnie za jego przyczyną w rankingach najlepiej punktujących zawodników próżno szukać argentyńskich kadrowiczów - ofensywa była bowiem w ekipie Albicelestes rozłożona bardzo równomiernie.

Kiedy jednak drużynie nie szło, ciężar gry w ataku na swoje barki brali niezawodni Facundo Conte, a także Federico Pereyra i Rodrigo Quiroga. W fazie grupowej za często na parkiecie nie oglądaliśmy podstawowego jeszcze do niedawna w zestawieniu Gustavo Scholtisa, lecz w gronie argentyńskich siatkarzy znaleźli się jego godni zastępcy.

Gustavo Scholtis nie był w fazie grupowej pewniakiem do gry w drużynie

Argentyński kolektyw

- Argentyna to bardzo zgrany i konsekwentny zespół. Cały czas nakładali na nas presję - powiedział po jednym z meczów Flavio Cruz, reprezentant Portugalii, która poniosła w konfrontacjach z Argentyną cztery druzgocące porażki. Jego słowa wydają się całkowicie adekwatne do obrazu gry Albicelestes. Podopieczni Javiera Webera, aby móc cieszyć się mianem klasowej drużyny, powinni jednak zredukować sporą jak dotąd liczbę popełnianych w trakcie potyczek błędów własnych. Omyłki, których można by było niejednokrotnie uniknąć, są piętą achillesową graczy z Ameryki Południowej.

W dwunastu pojedynkach Argentyńczycy triumfowali dziewięć razy. Dwukrotnie ulegli Serbom i tylko raz musieli przełknąć gorycz porażki w starciu z Finami. W miarę upływu czasu rozkręcali się, punkt kulminacyjny osiągając w ostatniej potyczce przeciwko Plavim (wygrana 3:0). - Nasz występ w tym meczu był tak niesamowity, ponieważ udało nam się wspiąć na wyżyny naszych umiejętności w ataku, a także znacznie ulepszyć technikę - skomentował to spotkanie trener argentyńskiej kadry. Jeśli kolejne konfrontacje rozgrywane w ramach tegorocznej edycji World League będą w wykonaniu Albicelestes równie udane, ich kibice mogą się spodziewać w Final Eight naprawdę dobrego rezultatu.

Albicelestes - rodząca się powoli siła Ameryki Południowej?

Wyniki

Argentyna - Serbia 0:3 (14:25, 21:25, 22:25)

Argentyna - Serbia 3:0 (25:21, 26:24, 25:20)

Portugalia - Argentyna 0:3 (21:25, 20:25, 19:25)

Portugalia - Argentyna 1:3 (23:25, 21:25, 25:14, 22:25)

Finlandia - Argentyna 2:3 (17:25, 25:21, 20:25, 25:23, 10:15)

Finlandia - Argentyna 0:3 (21:25, 24:26, 19:25)

Argentyna - Portugalia 3:1 (25:16, 25:17, 22:25, 26:24)

Argentyna - Portugalia 3:0 (25:19, 25:18, 25:17)

Argentyna - Finlandia 3:2 (21:25, 25:17, 19:25, 26:24,15:11)

Argentyna - Finlandia 1:3 (14:25, 17:25, 25:23, 26:28)

Serbia - Argentyna 3:1 (25:18, 23:25, 25:18, 25:22)

Serbia - Argentyna 0:3 (23:25, 25:27, 21:25)

Bilans meczów

Punkty: 25

Zwycięstwa: 9

Porażki: 3

Źródło artykułu: