Porażka, ale nie pogrom - relacja ze spotkania Polska - Rosja

Zdjęcie okładkowe artykułu: Taras Chtiej w 2011 roku zdobył złoty medal Ligi Światowej
Taras Chtiej w 2011 roku zdobył złoty medal Ligi Światowej
zdjęcie autora artykułu

Agresywna zagrywka, niezwykła ofiarność, i nawet powracający do dobrej dyspozycji Piotr Gruszka nie był w stanie obrócić losów meczu z Rosjanami na korzyść Polaków. Pomimo znacznie lepszej gry niż w poprzednich spotkaniach podopiecznym trenera Anastasiego pozostaje jedynie walka o trzecie miejsce.

W tym artykule dowiesz się o:

Polacy, którzy nie byli faworytem w starciu z rozpędzoną reprezentacją Rosji od samego początku prezentowali się z dobrej strony, a dzięki świetnym zagrywkom Bartosza Kurka wyszli na prowadzenie 7:5. Ta sytuacja nie trwała zbyt długo i Rosjanie bardzo szybko odzyskali inicjatywę.

Gospodarze nie mieli problemów z przyjęciem zagrywki podopiecznych trenera Władimira Alekny co dawało wiele możliwości Łukaszowi Żygadle, jednak duży problem ze skończeniem większości piłek mieli atakujący. Jakub Jarosz spisywał się poniżej oczekiwań i przy stanie 11:17 został zmieniony przez Piotra Gruszkę. Ta zmiana pozwoliła zniwelować część strat i przy stanie 20:22 trener Alekno zmuszony był wziąć drugą przerwę dla swojego zespołu. Pomimo ambitnej walki w samej końcówce Polacy nie byli w stanie dogonić przeciwnika i to Rosjanie zrobili pierwszy krok w kierunku finału.

Pierwszy set dał gospodarzom wiarę w swoje umiejętności, i możliwość pokonania wyżej notowanego przeciwnika. Już na samym początku seta Polacy spisywali się świetnie w bloku, jednak podobnie jak w pierwszym secie mieli oni duże problemy ze skończeniem piłek w ataku ze skrzydeł.

Bardzo dobrze spisywali się środkowi. Zarówno Piotr Nowakowski jak i Grzegorz Kosok, bez większych przeszkód omijali blok przeciwnika, a zagrywka tego drugiego sprawiała wiele problemów przyjezdnym. Tuż przed drugą przerwą techniczną Rosjanie ponownie wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Kiedy na zagrywce pomylił się Denis Biriukow a na zagrywce pojawił się Kurek gospodarze podjęli kolejną próbę odrobienia strat, jednak w kluczowym momencie więcej zimnej krwi zachowali Rosjanie, którzy po raz kolejny bardzo szybko zbudowali sobie bezpieczną przewagę. Przy stanie 20:23 wszystko na jedna kartę postawił Michał Ruciak, który swoimi serwami doprowadził do stanu 22:23, co zwiastowało niezwykle emocjonującą końcówkę, jednak po raz kolejny lepsi okazali się podopieczni trenera Alekny.

Gospodarze byli jednak nie do złamania. Pomimo dwóch przegranych setów nie zamierzali oni rezygnować z walki. Dzięki doskonałym zagrywkom Ruciaka, Polacy zdołali wyjść na prowadzenie. Tradycji stało się za dość i goście bardzo szybko odrobili straty. Polacy walczyli o każdy punkt i grali niezwykle odważnie dzięki czemu na drugiej przerwie technicznej prowadzili 16:14. Rosjanie nie mieli zamiaru oddawać tego seta gospodarzom bez walki. Siatkarski berek trwał w najlepsze, jednak Polacy ciągle byli o krok przed przeciwnikiem.

Tym razem w końcówce seta to Rosjanie popełnili więcej błędów. Niezawodny do tej pory Maxim Michaiłow dwukrotnie zaatakował w aut co bardzo zdenerwowało trenera Aleknę, a dało bardzo wiele radości kibicom. Dobra zagrywka Kosoka i wykorzystany kontratak przedłużyły nadzieję Polaków na awans do finału.

Podrażnieni porażką Rosjanie rozpoczęli czwartą partie od bardzo mocnych zagrywek Dimitrija Muserskiego (8:2). Ta przewaga pozwoliła gościom na prowadzenie znacznie spokojniejszej gry i na podejmowanie większego ryzyka. Znacznie lepiej niż w poprzednim secie spisywał się także Michaiłow, który bez problemu omijał polski blok.

Rosjanie spokojnie powiększali swoją przewagę. Wprawdzie Polacy starali się za wszelką cenę zatrzymać marsz gości po zwycięstwo to jednak w wielu akcjach byli bez najmniejszych szans. Obie drużyny serwowały bardzo mocno i licznik bardzo rzadko wskazywał wartości poniżej 100 km/h, jednak to reprezentanci Rosji czerpali z tego znacznie więcej korzyści. Prawdziwym katem Polaków okazał się Muserskij, który po raz kolejny w samej końcówce nie zwalniał ręki na zagrywce dając swojej drużynie punkty na wagę awansu do finału.

Polska - Rosja 1:3 (22:25, 23:25, 25:22, 17:25)

Polska: Żygadło, Ruciak, Kurek, Kosok, Nowakowski, Jarosz, Ignaczak (libero) oraz Gruszka, Woicki, Możdżonek, Kubiak

Rosja: Chtiej, Grankin, Biriukow, Muserskij, Michaiłow, Wołkow, Sokołow (libero) oraz Ilinicz, Stepanjan, Apalikow

Źródło artykułu:
Komentarze (0)