Karaibska wpadka biało-czerwonych - relacja ze spotkania Polska - Dominikana

Nie tak miało wyglądać spotkanie polskich siatkarek z reprezentacją Dominikany. Biało-czerwone, głównie z powodu własnych, niewymuszonych błędów, uległy rywalkom 2:3. Liderką naszej drużyny była w sobotę Katarzyna Konieczna, która zdobyła 17 punktów.

W tym artykule dowiesz się o:

W sobotę Polki spotkały się z reprezentacją Dominikany. Biało-czerwonym nie było łatwo przygotować się do tego starcia, bo nie wiedziały czego mogą spodziewać się po rywalkach. - Będziemy analizować ich grę, ale trzeba przyznać, że Dominikanki są dosyć nieobliczalne - stwierdziła po meczu z Argentyną Anita Kwiatkowska (cała wypowiedź siatkarki TUTAJ).

Zobacz także: Komentarze po meczu Polska - Dominikana

Pierwsze akcje spotkania zdawały się potwierdzać obawy polskiej atakującej. Problemy z przyjęciem i autowy atak Kingi Kasprzak sprawiły, że trener Świderek musiał poprosić o czas (2:5). Jego uwagi nie zdały się na wiele, bo podczas przerwy technicznej wciąż prowadziły przyjezdne, po asie serwisowym Karli Echenique (5:8). Taki stan rzeczy nie trwał na szczęście długo. Przy zagrywce Zuzanny Efimienko biało-czerwone z nawiązką odrobiły straty i wreszcie znalazły się na prowadzeniu. Zespoły bardzo długo toczyły zaciętą walkę punkt za punkt. Końcówka nie przyniosła jednak kibicom większych nerwów. Blok Anny Podolec i kiwka, wprowadzonej chwilę wcześniej, Joanny Wołosz doprowadziły do stanu 21:18. Od tego momentu na parkiecie istniał już tylko jeden zespół. Polki spokojnie wypunktowały swoje rywalki i wygrały 25:21. Zadanie ułatwiły im same Dominikanki, które popełniły w pierwszym secie aż 9 niewymuszonych błędów.

Joanna Wołosz: Nasza gra wygląda coraz lepiej

Siatkarki z Karaibów szybko otrząsnęły się po po porażce i na początku drugiej partii ponownie stawiły naszym zawodniczkom zacięty opór. Na pierwszej przerwie technicznej prowadziły dwoma oczkami. W poczynania biało-czerwonych wkradła się nerwowość. Podopieczne Alojzego Świderka miały problemy z przyjęciem i popsuły kilka zagrywek. Z tego powodu nie mogły w żaden sposób odrobić strat. Mocne zbicie Prisilli Rivery zapewniło Dominikanie szesnasty punkt (12:16). Gdy w aut zaserwowała Zuzanna Efimienko, stało się jasne, że wygrana w drugiej odsłonie pojedynku bardzo oddala się od biało-czerwonych (16:20). Coraz bardziej zdenerwowane Polki popełniały błąd za błędem, a przewaga przyjezdnych cały czas rosła. Seta zakończyło nieporozumienie między Anną Podolec i Joanną Wołosz (17:25).

Katarzyna Konieczna: Nasze błędy kluczem do zwycięstwa rywalek

Trzecią partię lepiej rozpoczęły gospodynie, które po dwóch asach serwisowych Katarzyny Koniecznej prowadziły 6:4. Podopieczne trenera Świderka utrzymywały swoją skromną przewagę, a tuż przed drugą przerwą techniczną powiększyły ją do czterech oczek (14:10). Dominikanki nie zamierzały jednak składać broni i po efektownym bloku Annerys Vargas doprowadziły do remisu 17:17. Wzmagający się doping w hali Łuczniczka nie zrobił wrażenia na przyjezdnych, które wkrótce przejęły kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Błąd Karoliny Kosek sprawił, że na tablicy pojawił się wynik 20:22. Zdenerwowany szkoleniowiec naszej kadry zdecydował się ponownie wprowadzić na boisko Milenę Radecką. Jej skuteczne zagrywki sprawiły, że o losach seta musiała rozstrzygnąć gra na przewagi. Niestety większym opanowaniem wykazały się w ostatnich akcjach zawodniczki Marcosa Kwieka (24:26).

WGP: Argentyński kopciuszek postraszył mistrzynie Europy

Czwarty set był ostatnią szansą Polek na korzystny rezultat, dlatego rozpoczęły go od mocnego uderzenia (4:1). Niestety rozpędzone Dominikanki szybko odzyskały inicjatywę. To właśnie one prowadziły na pierwszej przerwie technicznej po zepsutym serwisie Zuzanny Efimienko (7:8). Później gra się wyrównała, a żaden z zespołów nie mógł wypracować sobie znaczącej przewagi. Dopiero skuteczny plas Karoliny Kosek doprowadził do stanu 18:17, a błąd Prisilli Rivery pozwolił gospodyniom odskoczyć na trzy oczka (21:18). Mocne zbicie Efimienko ze środka zapewniło naszym siatkarkom pierwszą piłkę setową. Do tie-breaka doprowadziła Elisa Eve, dotykając siatki (25:23).

Pierwsze akcje piątej odsłony pojedynku ułożyły się biało-czerwonych po prostu fatalnie, a zawodniczki z Karaibów błyskawicznie uzyskały prowadzenie 5:2. Zmiana stron nastąpiła po ataku Prisilli Rivery (6:8). Polki nie na darmo jednak zapowiadały przed turniejem, że będą walczyć o każdą piłkę. Karolina Kosek doprowadziła do remisu 10:10. Wymiana ciosów trwała do samego końca tie-breaka. Przy stanie 12:11 o czas musiał poprosić trener Kwiek. Horror w hali Łuczniczka trwał w najlepsze, a o wyniku ponownie zdecydowała gra na przewagi. Blok na Katarzynie Koniecznej. zapewnił zwycięstwo Dominikankom (16:18).

Przyczyną kłopotów Polek były w sobotę błędy własne. Nasze siatkarki popełniły ich aż 36. Najlepszymi zawodniczkami na parkiecie okazały się Prisilla Rivera, Elisa Eve i Katarzyna Konieczna. Wszystkie zdobyły po 17 punktów.

Polska - Dominikana

2:3 (25:21, 17:25, 24:26, 25:23, 16:18)

Polska: Radecka, Konieczna, Kosek, Kasprzak, Efimienko, Podolec, Maj (libero) oraz Kwiatkowska, Wołosz, Kaczorowska, Kruk, Okuniewska

Dominikana: Vargas, Eve, Cabral, Rivera, Echenique, De La Cruz, Caso (libero) oraz Nunez, Marte, Binet, Rondon

Swój ostatni mecz na turnieju w Bydgoszczy biało-czerwone rozegrają w niedzielę o 15.30. Rywalem Polek będzie reprezentacja Włoch.