Po raz kolejny podporą reprezentacji Polski okazała się Katarzyna Konieczna. Podstawowa atakująca reprezentacji prezentowała się solidnie w ataku i zagrywce, którą straszyła Dominikanki. Mimo jej dobrej postawy, reprezentacji zabrakło jednej udanej akcji w końcówce. Zemściło się to bardzo szybko, bo przy pierwszej piłce meczowej. - Zabrakło spokoju, chłodnej głowy i pewności siebie w końcówce. Było bardzo nerwowo po obu stronach siatki i szala zwycięstwa długo balansowała. Niestety, ostatecznie przeważyła na stronę Dominikanek - mówi zawodniczka Atom Trefla Sopot.
W przeciwieństwie do pierwszego pojedynku, trener Alojzy Świderek szukał różnych ustawień, które mogłyby pomóc ekipie. Zaprezentowała się cała dwunastka. Czy w tym upatrywać jednej z przyczyn porażki? - Nie wiem czy to ma znaczenie. Jesteśmy dwunastką, a nie szóstką. Każda z nas wchodzi na boisko i daje z siebie wszystko. Po to zjawia się na parkiecie - odpowiada Konieczna.
Po raz kolejny zmorą reprezentacji były błędy własne. Tym razem w pięciu setach aż 34 piłki zostały oddane przeciwniczką po pomyłkach biało-czerwonych. - To zdecydowanie za dużo. To był klucz do zwycięstwa. Dominikanek… - kontynuuje atakująca.
Przed Polkami ostatni występ w Bydgoszczy. Na sam deser pozostał mecz z Włoszkami. Przed podopiecznymi trenera Świderka bardzo trudne zadanie. - Będzie się dużo lepiej grało, jeśli wyeliminujemy błędy własne. Nam wszystko będzie się łatwiej układać, a im trudniej. Najważniejsze to zagrać na sto procent swoich możliwości - kończy.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)