Joanna Wołosz: Kubanki mocno się wkurzyły

Polskie siatkarki rozgrywany w Zielonej Górze turniej World Grand Prix zakończyły z dwoma zwycięstwami i jedną porażką. Po zwycięstwie z Argentyną i przegranej z Koreą Południową, biało-czerwone w niedzielę wygrały z reprezentacją Kuby 3:1. Co po meczu do powiedzenia miała Joanna Wołosz?

W tym artykule dowiesz się o:

- Mimo sobotniej przegranej 0:3 z Koreankami, ten mecz był naprawdę dobry. Zagrałyśmy na bardzo wysokim procencie ataku, więc były pozytywy tego spotkania. Tyle tylko, że skończyło się ono nie na nasza korzyść. W niedzielę wyszłyśmy zmobilizowane, dziewczyny od początku kontrolowały grę. W czwartym secie było widać, że Kubanki się mocno wkurzyły i naprawdę grały coraz mocniej atakiem i zagrywką. Ciężko było się temu przeciwstawić, ale całe szczęście, że potrafiłyśmy wygrać ten mecz. Bardzo się z tego cieszymy. Teraz z dobrym humorem będziemy wylatywały z Polski. Mam nadzieję, że w Hongkongu będzie równie dobrze - powiedziała po meczu Polska - Kuba Joanna Wołosz.

W niedzielę Polki zagrały zagrywką o wiele lepiej niż w sobotę. - Mocno grałyśmy zagrywką, ale jej nie psułyśmy. To na pewno było jakimś kluczem do zwycięstwa. Ogólnie popełniłyśmy małą ilość błędów, co jest dla nas nowością (śmiech). W każdym meczu tych błędów jest mnóstwo. Każda dziewczyna dołożyła w niedzielę cegiełkę do tego zwycięstwa i jest się z czego cieszyć - stwierdziła 21-latka.

Kubanki wyjechały z Zielonej Góry bez zwycięstwa, co stanowi dość sporą niespodziankę. - Na pewno. Byłyśmy zdziwione zwłaszcza ich sobotnią porażką z Argentyną. No trudno. Całe szczęście, że my kończymy turniej z dwoma zwycięstwami i z tego trzeba się cieszyć - zakończyła Wołosz.

Joanna Wołosz podkreśliła, że Polki popełniły w niedzielę mniej błędów niż w sobotę

Komentarze (0)