Frank Dehne: Para Zagumny - Dehne była dobra dla zespołu, ale nie dla mnie

Reprezentant Niemiec nie zagrzał długo miejsca w PlusLidze. Frank Dehne dołączył do akademików z Olsztyna w połowie ubiegłego sezonu. W pewnym momencie sytuacja zespołu z Warmii i Mazur stała się niewesoła. Kontuzji nabawił się pierwszy rozgrywający zespołu - Paweł Zagumny, a jego zmiennik dziewiętnastoletni Łukasz Szablewski miał problemy z plecami.

Dlatego włodarze AZS-u Olsztyn zdecydowali się na zatrudnienie doświadczonego Franka Dehne. Mierzący 202 centymetry siatkarz w połowie grudnia dołączył do drużyny trenowanej przez Ireneusza Mazura. Olsztynianie mieli najlepszy duet rozgrywających w polskiej lidze. Jednak gwiazdą zespołu ciągle był Paweł Zagumny. Dlatego wielokrotny reprezentant Niemiec nie miał zbyt wielu okazji na zaprezentowanie swoich umiejętności. Trzydziestojednoletni zawodnik już z niejednego siatkarskiego pieca chleb jadł. Swoją karierę rozpoczął oczywiście w lidze niemieckiej. Po kilku latach gry przeniósł się do Francji, gdzie spędził jeden sezon. W 2004 roku otrzymał propozycję nie do odrzucenia z włoskiej Maceraty, w której spędził jeden sezon. We Włoszech przebywał aż do końca sezonu 2006/2007. - Para Zagumny - Dehne na pewno była dobra dla zespołu, ale na pewno nie dla mnie. Ciężko było mi grać w szóstce. Teraz przenoszę się do Włoch, tam mam nadzieję, że będę więcej czasu spędzał na parkiecie - powiedział dla portalu Sportowefakty.pl Frank Dehne.

Mimo, że Frank spędził w Polsce zaledwie pół roku, to bardzo mu się u nas podobało. Docenił warmińsko-mazurski klimat. Tak jak każdy obcokrajowiec występujący w PlusLidze, tak i Frank Dehne bardzo ciepło wypowiada się o polskich kibicach, którzy bez wątpienia zaliczają się do światowej czołówki. - Gra w Polsce była bardzo interesująca. Wydaje mi się, że polska liga staje się coraz silniejsza i dołącza do najlepszych w Europie. Kibice są bardzo entuzjastyczni. Pobyt w Olsztynie oceniam bardzo dobrze. To miasto jest śliczne, bardzo je polubiłem.

Po krótkiej przerwie Niemiec powraca do włoskiej Serie A. W przyszłym sezonie będzie reprezentował barwy beniaminka - Marmi Lanza Verona. W zespole spotka między innymi swojego rodaka Marcusa Poppa i Michała Łasko. Rozgrywający może i by został w polskiej lidze, ale nie dostał nawet takiej szansy. - Nie miałem żadnych innych propozycji z Polski.

Niemcy bardzo dobrze się prezentują w Lidze Europejskiej, która jest dla nich etapem przygotowań do Igrzysk Olimpijskich. - Dostaliśmy się do finału Ligi Europejskiej, ale dla nas najważniejsze jest to, aby być w dobrej formie w Pekinie - zakończył Dehne.

* Z Frankiem Dehne rozmawiał Jakub Brąszkiewicz.

Źródło artykułu: