- Sytuacja w Jastrzębiu wyglądała tak, że trenerem został Lorenzo Bernardi, który miał swoją wizję budowania drużyny. Ja się w tej wizji po prostu nie znalazłem. Chciałem grać w klubie, w którym będą mnie chcieli i dlatego szukałem różnych opcji. Między innymi miałem ofertę z Warszawy, ale ostatecznie wybrałem ofertę z Gdańska - wyjaśnia przyczyny zmiany barw klubowych Grzegorz Łomacz.
Były rozgrywający zespołu z Jastrzębia znalazł się w szerokiej 22-osobowej kadrze przygotowującej się do mistrzostw Europy. Ostatecznie jednak nie znalazł uznania również w oczach Andrei Anastasiego i wypadł z grona siatkarzy, którzy walczyć będą o wyjazd do Austrii i Czech. Zawodnik nie ukrywa, że żałuje, iż tak się stało. - Trochę żałuję, ale oczywiście nie mam do nikogo żalu, że nie jestem w kadrze. Na pewno chciałbym się w niej znowu znaleźć i w każdym kolejnym sezonie będę starał się udowodnić, że na nią zasługuję. Co do drużyny, to uważam, że wstrzelą się z formą na sam turniej i zdobędą medal. Cały czas jestem z nimi i życzę im tego z całego serca - powiedział Łomacz na łamach serwisu treflsport.com.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)