Mariusz Szyszko: Nie mogę się zgodzić, żeby takie błędy uchodziły płazem

Już nie na parkiecie, ale przy zielonym stoliku rozgrywane jest spotkanie Asseco Resovii Rzeszów z Indykpolem AZS Olsztyn z 1. kolejki PlusLigi. Prezes olsztynian Mariusz Szyszko nie chce pozostawić tej sprawy bez rozwiązania.

Paweł Sala
Paweł Sala

Rażące błędy w liczeniu dokonane przez sekretarza meczu mogły wypatrzyć wynik spotkania Asseco Resovii z Indykpolem AZS Olsztyn. Według sędziów trzecia odsłona zakończyła się wynikiem 25:22 dla rzeszowian, gdy tymczasem faktycznie było dopiero 24:22. Wcześniej bowiem przynajmniej dwa razy w liczeniu pomylił się sekretarz spotkania. Kontrowersje w secie trzecim sprawiły, że mecz nadal jest rozgrywany... tyle, że przy zielonym stoliku.

- Nie chcę być postrzegany jako warchoł polskiej siatkówki, nie chodzi mi o wywoływanie żadnej sensacji. Nie mogę się po prostu zgodzić, żeby takie błędy uchodziły płazem i nikt nie wyciągał z nich wniosków. Na razie czekam na decyzję władz PlusLigi i jej pisemne uzasadnienie. Później zastanowimy się, co dalej zrobić - zapewnia Mariusz Szyszko, prezes poszkodowanego w całej sytuacji Indykpolu AZS Olsztyn.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×