Michał Masny chce wrócić do gry

Od kilku tygodni z bolesną kontuzją kręgosłupa zmaga się Michał Masny. Słowacki rozgrywający bydgoskiego klubu nie ukrywa, że nie może się doczekać powrotu na parkiet.

Adrian Dudkiewicz
Adrian Dudkiewicz

Dla Masnego to już drugi sezon spędzony w bydgoskim klubie. Jednak jego początku nie może zaliczyć do udanych, bo od paru tygodni zmaga się z poważną kontuzją kręgosłupa. - Już od jakiegoś czasu przechodziłem specjalne ćwiczenia i zabiegi rehabilitacyjne i to kilka razy dziennie. Ten kręgosłup trzeba jeszcze odpowiednio wzmocnić i poczekać jak będzie wyglądał ten dysk. Na dniach się wszystko wyjaśni - tłumaczy Masny.

Jak dodał sam zainteresowany, bardzo by chciał już wrócić na parkiet i pomóc swoim klubowym kolegom. Bydgoszczanie świetnie wystartowali w rozgrywkach i jeśli pokonają w sobotę Lotos Trefl, będą w czołówce PlusLigi. - Mam już za sobą kilka lżejszych treningów. Co mogę robić, to wykonuję z należytą starannością. Jeśli nie mam zrobionych dokładnych badań, ciężko powiedzieć, czy uszkodzony dysk powrócił na swoje właściwie miejsce - dodał Masny.

- Najważniejsze jest zdobywanie ligowych punktów, a dopiero potem lokata w tabeli. W Warszawie gra kolegów wyglądała już naprawdę dobrze. Wszystkie elementy siatkarskiego rzemiosła, czyli zagrywka, atak i obrona funkcjonowały bez zarzutu - uważa Masny.

Jak już wspomnieliśmy, przed bydgoszczanami sobotni pojedynek z Lotosem Treflem Gdańsk. Podopiecznym Piotra Makowskiego przydarzają się jeszcze małe wpadki, kiedy po dobrych dwóch setach kolejnego oddają zupełnie bez walki. - To jest naturalne, nawet wśród takich drużyn jak Skra Bełchatów. Kiedy jeden zespół prowadzi różnicą czterech lub pięciu punktów, drugi ryzykuje mocną zagrywką i wtedy później pojawiają się pewne błędy - podsumował rozgrywający Delecty.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×