To był dziwny mecz - komentarze po spotkaniu Tytan AZS Częstochowa - Lotos Trefl Gdańsk

- Pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem, który walczy do samego końca - powiedział po spotkaniu z Lotosem Trefl Gdańsk kapitan częstochowskiej drużyny, Dawid Murek. Tytan AZS pokonał w hali Polonia beniaminka z Gdańska 3:0.

Grzegorz Łomacz (kapitan Lotosu Trefl Gdańsk): Gratuluję AZS-owi wygranej. To był dziwny mecz. Pierwszy raz brak mi słów na komentowanie spotkania.

Dawid Murek (kapitan Tytana AZS Częstochowa): Pierwszy set w naszym wykonaniu był bardzo słaby, przegrywaliśmy go wysoko i można powiedzieć, że byliśmy już myślami w następnej partii. Wejście Jakuba Oczki i Michała Kamińskiego dodało drużynie wiatru w żagle i udało nam się wygrać tę odsłonę. Takie sety wygrywa się bardzo rzadko, a nam się na szczęście udało dokonać takiej sztuki. W drugim secie też nie graliśmy najlepiej. Popełniliśmy wiele błędów i musieliśmy walczyć do ostatniej piłki o zwycięstwo w tej partii. Dzisiaj pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem, który walczy do samego końca.

Grzegorz Ryś (trener Lotosu Trefl Gdańsk): Boli nas ta przegrana. Mimo wysokiego prowadzenia, nie wykorzystaliśmy szansy na wygranie pierwszego seta. Taka sytuacja powtarza się już po raz kolejny. Podobnie było w meczu z Jastrzębskim Węglem. W zasadzie realizowaliśmy wszystkie założenia taktyczne, zabrakło jednak wykończenia jednej czy dwóch akcji, aby wygrać seta. W drugiej odsłonie ponownie szwankowała skuteczność w końcówce. Dwa pierwsze sety pokazały, że mamy potencjał i możliwości, brakuje nam niestety ogrania na ligowych parkietach. W sytuacjach, gdy ważą się losy seta lub pojedynku, brakuje nam zimnej krwi. Myślę, że gdybyśmy wygrali pierwszą partię, to mecz mógłby się ułożyć zupełnie inaczej. Musimy włożyć jeszcze wiele pracy, aby poprawić skuteczność i wygrywać końcówki setów. Szkoda mi bardzo tego spotkania, bo była naprawdę szansa, aby zdobyć punkty w Częstochowie.

Marek Kardoš (trener Tytana AZS Częstochowa): To był bardzo dziwny mecz. Cieszę się, że punkty zostają w Częstochowie. W pojedynku z Treflem zdarzyło nam się zbyt wiele przestojów, ale na szczęście rywal nie potrafił tego wykorzystać. Bardzo dobra postawa Michała Kamińskiego i Jakuba Oczki, którzy weszli na parkiet w trudnym momencie pierwszego seta, wpłynęła na odwrócenie losów tej partii. Michał potwierdził w meczu doskonałą dyspozycję z treningów. W najbliższym czasie musimy popracować nad elementami taktycznymi, bo w tym sezonie zespół nie radzi sobie z tym zbyt dobrze.

Komentarze (0)