Polska i Serbia znajdują się na dwóch przeciwległych biegunach, jeśli chodzi o samopoczucie i nastroje po premierowych konfrontacjach Pucharu Świata. Z jednej strony mamy podopiecznych Andrei Anastasiego, którzy z bardzo dobrej strony pokazali się w zwycięskiej potyczce z Kubańczykami, z drugiej zaś - przybitych Serbów, których stłamsili nieomylni pierwszego dnia rywalizacji Argentyńczycy. Na korzyść której z ekip zadziała rezultat niedzielnego meczu?
- Mogliśmy być po prostu zmęczeni i nie mieć przez to energii - próbował tłumaczyć swój team Igor Kolaković. Serbowie w tym meczu praktycznie nie istnieli. Aż 12 razy ich ataki skutecznie blokowali Argentyńczycy, podczas gdy oni sami tylko raz udanie przełożyli ręce na stronę rywali. Plavi to jednak drużyna złożona z arcysilnych charakterów. Dwie porażki z rzędu w tak słabym stylu im się po prostu nie zdarzają. Możemy więc być pewni, że klęska - bo w tych kategoriach należy chyba rozpatrywać przegraną z Albicelestes - nie tylko podziała na nich mobilizująco, ale przede wszystkim wzbudzi żądzę siatkarskiej krwi.
Czy powinniśmy się więc obawiać, że gładki triumf uśpi biało-czerwonych? Selekcjoner polskich kadrowiczów z pewnością do tego nie dopuści. Również i sami gracze, świadomi specyfiki japońskiego turnieju, na pewno nie wypłyną na suchego pod względem siatkarskim przestwór oceanu, parafrazując Mickiewicza. Już teraz wiemy, że do ich atutów zaliczają się przede wszystkim umiejętność skupienia i koncentracji oraz niesamowita wola walki. Zawodnicy pokroju Michała Winiarskiego czy doskonałego w spotkaniu z Kubą Piotra Nowakowskiego nie utracą nagle ani zapału, ani tym bardziej umiejętności. Tylko czy sprostają rozjuszonym mistrzom Starego Kontynentu?
- Jesteśmy bardzo zmotywowani i zdeterminowani. Postaramy się zagrać tak, jak na czempionacie Europy. W każdym meczu zamierzamy do samego końca walczyć o zwycięstwo. Myślę, że to jest właśnie przepis na sukces - mówił przed rozpoczęciem PŚ Vlado Petković. Łatwo więc z pewnością nie będzie. Wszak Serbowie sięgnęli w Austrii i Czechach po złoto. I choć teraz przytrafił im się falstart, wcale nie jest powiedziane, że stracili część swojej zadziorności. Wręcz przeciwnie!
Polacy są jednak w stanie im się przeciwstawić. Postawą, jaką zaprezentowali w niedzielę, można ugrać naprawdę wiele. Jedno jest pewne - determinacja obu zespołów sięgnie w niedzielę zenitu. To chyba wystarczający powód, aby zachęcić czytelników portalu SportoweFakty.pl do śledzenia na naszych łamach relacji z tej ciekawie zapowiadającej się potyczki.
21 listopada, poniedziałek
Na relację LIVE z meczu Polaków zapraszamy o godz. 7.00 do portalu SportoweFakty.pl! ->TUTAJ
Grupa A
Kuba - Iran, godz. 3.00
Argentyna - Japonia, godz. 10.20
Grupa B
Egipt - Włochy, godz. 3.00
Brazylia - USA, godz. 7.00
Rosja - Chiny, godz. 10.20
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)