Magdalena Śliwa (Tauron MKS Dąbrowa Górnicza): Cieszę się bardzo ze zwycięstwa za trzy punkty na dość niewygodnym terenie. Spodziewałyśmy się większego oporu zespołu z Łodzi. Tak było w pierwszym secie, nie mogłyśmy odnaleźć swojego właściwego rytmu gry. Od drugiego seta nasza trudna zagrywka uniemożliwiła Łodzi grać swobodnie. W czwartym secie troszkę się rozluźniłyśmy, końcówka była nerwowa, w dwóch wcześniejszych partiach udało nam się łatwiej zwyciężyć.
Joanna Mirek (Budowlani Łódź): Chciałabym pogratulować zwycięstwa dziewczynom z Dąbrowy Górniczej. Tak naprawdę nie wiem, co mam powiedzieć. Kolejny mecz przegrałyśmy i nie zdobyłyśmy żadnych tak dla nas ważnych punktów. Ciężko jest mi cokolwiek powiedzieć.
Waldemar Kawka (trener Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Cieszą trzy punkty, chcieliśmy tutaj wygrać. Poziom tego meczu był równy. Zarówno jeden, jak i drugi zespół popełniał pasma prostych błędów. Myślę, że o naszym zwycięstwie zadecydowała zagrywka i blok, bo w ważnym momencie każdego seta zdobywaliśmy punkty tym elementem gry. O stylu wszyscy zapomną, ważne dla nas jest zwycięstwo.
Mauro Masacci (trener Budowlani Łódź): Dzisiaj zagrywka była bardzo dobra, natomiast przyjęcie bardzo złe. Jak zawsze. Nie chcę mówić o Rosseaux, to bardzo ważna zawodniczka, ale o porażce nie przesądziła jej nieobecność, ale zbyt duża ilość błędów w ataku i przyjęciu. Wszyscy, którzy oglądają mecze mojej drużyny wiedzą, że mamy zawodniczki, które powinny pozwolić nam wygrywać mecze, ale tego nie robią. Mam na myśli przede wszystkim Karolinę Kosek, która zagrała dziś bardzo źle. Bez Rousseaux i Kosek jest bardzo trudno, niezależnie od przeciwnika. Sytuacja w drużynie w tym momencie ciężka.