Damian Miller: Czujemy duży niedosyt
Będzinianie zakończyli swoją przygodę w Pucharze Polski w ćwierćfinale po konfrontacji ze Skrą Bełchatów. W rewanżowym spotkaniu w piątek wręcz nie istnieli na parkiecie. W drużynie MKS-u czują jednak niedosyt.
Olga Krzysztofik
Pierwszoligowy MKS MOS Będzin ma za sobą już drugą przygodę w Pucharze Polski, znów udało mu się bowiem dotrzeć do ćwierćfinału. Z rozgrywek wyeliminowała go PGE Skra Bełchatów. Aktualni mistrzowie Polski w pierwszym spotkaniu nie mieli zbyt dużej przewagi, uwidoczniła się ona dopiero w meczu rewanżowym, w którym zawodnicy MKS-u zostali wgnieceni w parkiet, przegrali bowiem do 14, 17 i ponownie 14.
- Widać, że bełchatowianie są klasowymi siatkarzami i pokazują to na parkiecie. Trudno jest nam mierzyć się z takim zespołem. W tym dwumeczu chcieliśmy po prostu zagrać i pokazać się z dobrej strony - powiedział Damian Miller, przyjmujący MKS-u. - Nie spodziewaliśmy się, że w pierwszym meczu nawiążemy wyrównaną walkę i wyjdziemy z 20 punktów, a graliśmy punkt za punkt, jednak w końcówkach nie wytrzymywaliśmy, Skra wykorzystała swoje doświadczenie - dodał.