Rzeszowianie odwrócą losy dwumeczu? - Asseco Resovia - Lukoil Neftochimik Burgas - zapowiedź

We wtorek o godzinie 18. w hali Podpromie Asseco Resovia podejmować będzie Lukoil Neftocheimik Burgas w rewanżowym spotkaniu 1/8 finału Challenge Cup. W pierwszym spotkaniu polski klub uległ bułgarskiemu rywalowi 2:3 i teraz, aby marzyć o awansie do dalszej rundy musi nie tylko wygrać wtorkową potyczkę, ale również tzw. "złoty set".

W tym artykule dowiesz się o:

Rzeszowski zespół w lidze spisuje się poniżej oczekiwań i pomimo wzmocnień, jakie dokonano przed sezonem wydaje się, że w tym roku walka o najwyższe cele PLS odbędzie się bez udziału Asseco Resovii. Dlatego też dla resoviaków szansą na dobre zaprezentowanie się w tym sezonie może być Challenge Cup, w którym drużyna Andrzeja Kowala doszła już do 1/8 finału. Trzeba jednak przyznać, że do tej pory polski zespół trafiał na zdecydowanie słabszych rywali, a jego przeciwnikami byli nieznani w Europie Lase-R Ryga i OK Maribor. Dopiero w czwartej rundzie pucharu losowanie sprawiło, że rywalem Resovii jest ubiegłoroczny mistrz Bułgarii i zdobywca Pucharu Bułgarii Lukoil Neftochimik Burgas.

Pierwotnie pierwsze spotkanie między zespołami miało odbyć się w Rzeszowie dwa tygodnie temu. Kłopoty z pogodą sprawiły jednak, że Bułgarzy nie dolecieli na mecz, pierwsza potyczka odbyła się w Burgas, a rewanż zostanie rozegrany w Rzeszowie w ten wtorek. Faworytem dwumeczu wydaje się drużyna z Burgas, jednak to resoviacy stali tydzień temu przed ogromną szansą na rozstrzygnięcie na swoją korzyść pojedynku w Bułgarii. Prowadzili już oni bowiem 2:0, by później przegrać trzy kolejne sety i całe spotkanie 2:3. Oznacza to, że jeśli chcą awansować do ćwierćfinału Challenge Cup muszą wygrać we wtorek z Neftochimikiem (obojętnie w jakim stosunku setów), a później okazać się lepszymi również w złotym secie. Zgodnie bowiem z przepisami CEV, w przypadku gdy każdy z zespołów wygra po jednej potyczce, decydującym nie jest bilans setów, ale rozgrywa się dodatkową partię (do 15-tu), której zwycięzca awansuje do dalszej rundy.

Szczęśliwym zrządzeniem, decydujący o awansie mecz Asseco Resovia będzie rozgrywała u siebie, a nie, jak wcześniej zakładano, w Bułgarii. Z pewnością więc atutem polskiego zespołu będzie własna hala, jak i własni kibice. Rzeszowski zespół znajduje się ostatnio w dość dobrej formie, o czym świadczą wygrane z Politechniką Warszawską i Delectą Bydgoszcz. Wydaje się, że przy dobrej postawie Resovia jest w stanie pokonać faworyzowanego rywala zwłaszcza, że spisuje się on ostatnio poniżej oczekiwań. W ostatni weekend bowiem Lukoil Neftochimik uległ dwukrotnie w lidze bułgarskiej ligowemu średniakowi CKSA Sofia 3:1 i 3:0, co można uznać za duże niepowodzenie aktualnego mistrza Bułgarii. W tabeli Lukoil wciąż jednak plasuje się na drugiej pozycji, mając jednak tyle samo punktów co prowadzący Marek Union Iwkowi i trzeci-Lewski Sofia. Czy ligowa postawa obu drużyn przełoży się na występy pucharowe, przekonamy się już we wtorkowy wieczór.

Zwycięzca dwumeczu Asseco Resovia-Lukoil Neftochimik w ćwierćfinale zmierzy się z z holenderskim Ortec Rotterdam Nesselande, który dwukrotnie po 3:1 pokonał austriacką SK Posojilnica. Początek wtorkowego spotkania o godz. 18.

Źródło artykułu: