Bartosz Kurek, jak sam przyznaje, cieszy się, że gra w jednym z najmocniejszych klubów w Europie, który każdego roku występuje w Lidze Mistrzów. - Jestem szczęśliwy w Bełchatowie. Nie palę się do wyjazdu zagranicznego, bo w Polsce mamy bardzo mocną i popularną ligę. Jestem szczęśliwy, ale nigdy nie można mówić nigdy. Może przyjdzie czas, kiedy uznam, że potrzebuję nowych wyzwań - zaznacza na łamach Dziennika Łódzkiego.
Przed drużyną Kurka, PGE Skrą Bełchatów, Final Four Ligi Mistrzów w Łodzi, podczas którego na mistrzach Polski będzie ciążyła ogromna presja. Jak szanse swojej ekipy w zbliżającym się wielkimi krokami turnieju ocenia przyjmujący Skry? - Nasz skład specjalnie się nie zmienia, a ci zawodnicy, którzy latem do nas doszli, na razie nie przebijają się do pierwszego składu, ale stanowią bardzo dobre wzmocnienie z ławki. O tyle chyba jesteśmy mocniejsi niż w poprzednich sezonach - uważa Kurek. - Na pewno jesteśmy bogatsi o doświadczenia, bo ubiegłoroczna porażka z Zenitem Kazań bardzo nas zmobilizowała. Naszą mocną stroną może być też to, że gramy razem od kilku lat i świetnie się znamy - dodał na koniec.
Bartosz Kurek: Jestem szczęśliwy w Skrze, nie palę się do wyjazdu zagranicznego
Obecny kontrakt Bartosza Kurka z PGE Skrą Bełchatów wygasa dopiero w 2014 roku. Sam zawodnik dobrze się czuje w Bełchatowie i nie pali się do wyjazdu zagranicznego. - W Polsce mamy bardzo mocną i popularną ligę - twierdzi.