Antiga show - relacja ze spotkania Delecta Bydgoszcz - Asseco Resovia

Spotkanie Delekty Bydgoszcz z Asseco Resovią Rzeszów przyniosło oczekiwane emocje. Kibice zgromadzeni w Łuczniczce oglądali pięć setów, a po trwającym blisko 2,5 godziny spotkaniu tryumfowali miejscowi. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził fantastycznie dysponowany w piątek Stephan Antiga.

Kontuzja Wojciecha Jurkiewicza zmusiła Piotra Makowskiego do przemeblowań w składzie. Miejsce Jurkiewicza w wyjściowej szóstce zajął Michał Cerven, co spowodowało konieczność wystawienia na przyjęciu Marcina Wiki, by nie przekroczyć regulaminowej liczby trzech obcokrajowców w składzie.

Rzeszowianie do meczu przystąpili niezwykle zmotywowani. Ryzykowali na zagrywce, dobrze radzili sobie w ataku i kilka razy zatrzymali rywala blokiem, szybko wychodząc na prowadzenie 9:5. To właściwie ustawiło całą partię. Chociaż siatkarze Delekty, świadomi wagi pojedynku (wciąż mieli szansę na 3. miejsce przed play-off), robili co mogli, nie tylko nie zdołali zmniejszyć dystansu do Resovii, ale pozwolili spokojnie i pewnie grającym gościom zwiększyć dystans do sześciu oczek (10:16). W końcówce nic niespodziewanego na boisku się nie wydarzyło. Nie do zatrzymania był szalejący na prawym ataku Gyorgy Grozer i przyjezdni, po jednostronnej odsłonie spotkania, zdecydowanie wygrali 25:19.

W secie drugim miejscowi wrócili do gry. Dzięki dobrej grze w obronie i wysokiej skuteczności na kontrach (przede wszystkim Stephana Antigi) uzyskali przewagę już na początku (7:4) i mogli spokojnie kontrolować wydarzenia na boisku. Kiedy na tablicy wyświetlił się wynik 19:12 wydawało się, że w tej partii nic ciekawego już się nie wydarzy, ale rzeszowianie, z Maciejem Dobrowolskim i Marko Bojicem w składzie, zdołali zniwelować dystans do rywala do zaledwie trzech punktów (19:16). Podopieczni Andrzeja Kowala mogli nawet doprowadzić do wyniku 19:17, ale w bardzo długiej akcji tryumfowała Delekta, co podcięło gościom skrzydła i odebrało im chęć do walki w tym secie.

Drużyna Piotra Makowskiego nie poszła za ciosem w kolejnej odsłonie spotkania i pozwoliła rzeszowianom wrócić do swojej siatkówki. Resovia długo prowadziła 3-4 oczkami, ale zepsuła trzy ataki z rzędu i pozwoliła rywalowi zbliżyć się do siebie na zaledwie punkt (15:16). To pozwoliło Delekcie złapać wiatr w żagle. Przy zagrywce Marcina Wiki i Łukasza Owczarza miejscowi wygrali fragment gry 9:1, odskakując na 20:17. W końcówce byli już nie do zatrzymania. Chaotycznie i nerwowo grająca Resovia nie była w stanie przeciwstawić się rywalowi. Rzeszowianie mają czego żałować. Przegrali seta, chociaż jeszcze na drugiej przerwie technicznej prowadzili pięcioma oczkami.

Nie podłamało to jednak gości. Grający z Bojicem i Dobrowolskim rzeszowianie w partii czwartej od początku kontrolowali wydarzenia na boisku, siejąc spustoszenie w szeregach rywala mocną zagrywką. Ich prowadzenie, podobnie jak w secie pierwszym, nie było ani przez chwilę zagrożone. A ponieważ takie wpadki jak w secie trzecim takiemu zespołowi jak Resovia nie zdarzają się nagminnie, rzeszowianie doprowadzili do tie-breaka.

Podopieczni Kowala fatalnie rozpoczęli piątego seta. Źle przyjmowali i nie kończyli ataków i szybko przegrywali 1:4. Przy zmianie stron przewaga Delekty wynosiła już cztery oczka. W tej partii miejscowym już nic złego przytrafić się nie mogło. Podopieczni Piotra Makowskiego bo bardzo ciekawym pojedynku zwyciężyli 3:2, ale Resovia narzekać nie może, gdyż jeden zdobyty w Bydgoszczy punkt gwarantuje im 3. miejsce przed play-off.

Delecta Bydgoszcz - Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (19:25, 25:20, 25:21, 18:25, 15:10)

Delecta: Masny, Wika, Konarski, Cerven, Wrona, Antiga, Dębiec (libero) oraz Lipiński, Owczarz, Siltala

Resovia: Lotman, Nowakowski, Tichacek, Achrem, Kosok, Grozer, Ignaczak (libero) oraz Gontariu, Bojić, Dobrowolski

MVP: Stephan Antiga

Źródło artykułu: