- Jeżeli wygramy w sobotę z MKS MOS Będzin za trzy punkty, to będziemy pewni miejsca w pierwszej ósemce do której dążymy od początku sezonu. Mam nadzieję, że nam się to uda. Jeżeli nie wygramy to będziemy dalej walczyć. Wszystko jest w naszych rękach i głowach - zapowiadał przed spotkaniem Maciej Nowak, szkoleniowiec KPS Jadar Siedlce. Wygrana nad ekipą z Będzina pozwoliłaby walczyć siedlczanom o czołowe lokaty w lidze. Niestety dla kibiców KPS tak się nie stało. MKS MOS Interpromex Będzin jak wytrawny bokser - wypunktował ambitnego beniaminka.
Już początek spotkania pokazał, że siatkarzom KPS-u bardzo trudno będzie o korzystny wynik. Goście cały czas nękali miejscowych mocną zagrywką. Podopieczni Rafała Legienia dzięki ambitniej i bardzo skutecznej grze szybko objęli prowadzenie 16:8. - Myślę, że zagrywka i przyjęcie to były dzisiaj nasze największe atuty - podkreślał po meczu dla naszego portalu Mateusz Zarankiewicz, atakujący ekipy z Będzina. Siedlczanie popełniali dużo błędów własnych, które uniemożliwiły im skuteczne rywalizowanie z przeciwnikiem. Pierwsza partia padła łupem gości 25:17.
Wynik drugiego seta otworzył skutecznym atakiem Radosław Zbierski. W tej odsłonie cały czas stroną dominującą było przyjezdni. Gra gospodarzy uległa pewnej poprawie w środkowej fazie seta, wynik wciąż jednak kontrolowali goście z Będzina. Dzięki dobremu przyjęciu rozgrywający Mariusz Syguła miał ogromne pole do popisu. Na dodatek jego koledzy grali bardzo skutecznie. Słabszy dzień w siedleckiej drużynie miał wspomniany niedawno Zbierski, który od początku sezonu jest motorem napędowym beniaminka. Drugą odsłonę kończy nieskuteczny atak Jakuba Buckiego (19:25). Wówczas stało się jasne, że przyjezdni zdobędą w sobotnim pojedynku chociaż punkt.
Ostatni jak się później okazało set zaczął się od dominacji gospodarzy. Siatkarze beniaminka rzucili się do odrabiania strat. Ambitna gra pozwoliła zawodnikiem KPS wyjść na prowadzenie 5:2. Goście jednak nie składali broni. Siatkarze Rafała Legienia szybko doprowadzili do remisu. Siedlczanie dzięki dobrej grze środkiem zdołali wyjść na prowadzenie 14:12. Ten moment okazał się przełomowy. Głównie za sprawą Grzegorza Wójtowicza goście zdobyli 5 punktów z rzędu. Miejscowym udało się jeszcze doprowadzić do stanu po 20, jednak skuteczne zagrywki Marcina Kantora przesądziły o losach sobotniej potyczki(22:25).
KPS Jadar Siedlce - MKS MOS Interpromex Będzin 0:3 (16:25, 19:25, 22:25)
KPS Jadar Siedlce: Makowski, Bucki, Zbierski, Chwastyniak, Kowalczyk, Jasiński, Kaniowski (libero) oraz Ranecki i Mędrzyk
MKS MOS Będzin: Szczygieł, Syguła, Zarankiewicz, Kantor, Wójtowicz, Dzierżanowski, Potera (libero)