W inauguracyjnej odsłonie spotkania wyrównana walka toczyła się tylko do pierwszej przerwy technicznej. Później gospodarze zaczęli "odjeżdżać" rywalowi i zbudowali trzypunktową przewagę (14:11). Resovia długo utrzymywała kilka oczek przewagi, ale w samej końcówce Akademicy dogonili rywala i po autowym ataku Oliega Achrema doprowadzili do wyniku 22:21. Czas na żądanie Andrzeja Kowala szybko jednak uporządkował grę rzeszowian, którzy w tej partii pozwolili rywalowi zdobyć jeszcze tylko jeden punkt.
W drugim secie miejscowi poszli za ciosem i do pierwszej przerwy technicznej zbudowali pięciopunktową przewagę. Od stanu 13:7 Resovia jednak stanęła - grający niefrasobliwie gospodarze przez długi czas zdobyli tylko jedno oczko, przy 10 wywalczonych przez rywala (w dużej mierze dzięki dobrej grze blokiem) i w efekcie kilka minut później przegrywali już 14:17! As Gyorgy Grozera, po którym na tablicy wyświetlił się wynik 17:18 wlał w serca miejscowych nadzieję na korzystne rozstrzygnięcie w tym secie, ale podobnie jak w piątek, świetnie w polu zagrywki radził sobie Michał Kamiński, który pozbawił rzeszowian marzeń o zwycięstwie.
Trzecia partia również od początku toczyła się pod dyktando Resovii. Gospodarze nie umieli jednak utrzymać długo przewagi, dlatego też raz za razem Tytan AZS doganiał miejscowych, którzy chwilę później znowu odskakiwali na kilka oczek. Nawet w samej końcówce rzeszowianie roztrwonili trzy oczka prowadzenia, ale na szczęście dla nich nieomylny był Grozer i wygrali 25:23.
Set czwarty, jak się później okazało ostatni, był tylko formalnością. Resovia, przy zagrywce Grzegorza Kosoka, po kilku minutach prowadziła już 4:0 i systematycznie powiększała swoją przewagę (11:5, 16:7). Ponieważ wszystko było już przesądzone, zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami trener Marek Kardos wprowadził na plac gry zmienników (Adrian Hunek, Michał Kaczyński, Kamil Lewiński), by dać podstawowym zawodnikom odpocząć przed półfinałem Challenge Cup. Rezerwy nie nawiązały walki z gospodarzami, którzy zwyciężyli bardzo wysoko i są już tylko o krok od awansu do półfinału PlusLigi. Trzeci mecz pomiędzy zespołami, z racji gry obu drużyn w europejskich pucharach, rozegrany zostanie dopiero 23 marca.
Asseco Resovia Rzeszów - Tytan AZS Częstochowa 3:1 (25:22, 19:25, 25:23, 25:12)
Resovia: Tichacek, Grozer, Achrem, Nowakowski, Kosok, Lotman, Ignaczak (libero) oraz Perłowski, Bojić, Dobrowolski, Mika
AZS: Drzyzga, Gierczyński, Murek, Sobala, Wiśniewski, Kamiński, Stańczak (libero) oraz Oczko, Hebda, Kaczyński, Hunek, Lewiński
MVP: Piotr Nowakowski
Stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 2:0 dla Resovii
Gierek 36,Murek 35, Janeczek,Stanczak,Kaminski 25 ,to sa ludzie do grania na teraz ,a nie melodia przyszlosci.Sobala,Wisnia i Drzyzga niby mlodzi ,ale 2 Czytaj całość