W miniony weekend rozpoczęła się rywalizacja w ćwierćfinałach PlusLigi. Siatkarze PGE Skry Bełchatów, którzy wygrali rundę zasadniczą, dwa razy spotkali się z Politechniką Warszawską i nie dali najmniejszych szans rywalom. - Potraktowaliśmy te mecze bardzo serio jako próbę generalną przed Final Four. Myślę, że wyszło to bardzo dobrze. Widać po nas, że nasza forma zwyżkuje i będzie dobrze - zapewnił Bartosz Kurek, który po pierwszym meczu odbierał statuetkę dla MVP.
Do najważniejszych w tym sezonie spotkań dla bełchatowskiej Skry pozostało jeszcze parę dni. W turnieju Final Four w Łodzi w najbliższy weekend, poza mistrzem Polski, wystąpią Arkas Izmir, Zenit Kazań i zwycięzca trzech ostatnich edycji Ligi Mistrzów, Trentino Volley. - Faworytów jest czterech. Myślę, że nie mielibyśmy po co wybierać się do Łodzi, jeżeli byśmy nie powiedzieli, że chcemy wygrać ten turniej - powiedział przyjmujący Skry. - Bardzo się cieszę, że już przyszedł ten moment sezonu, kiedy gra się te najprzyjemniejsze spotkania o wysoką stawkę. Mam nadzieję, że w Atlas Arenie będzie gorąca atmosfera i zaprezentujemy się bardzo dobrze - dodał Kurek.
Bełchatowianie swój pierwszy mecz rozegrają w sobotę z Arkasem Izmir o godzinie 14:30.