Nie dość, że siatkarze Asseco Resovii i ZAKSY nie mieli szans na dłuższy świąteczny wypoczynek, to jeszcze po wyczerpującym wtorkowym meczu już w środę musieli ponownie wyjść na boisko, by stoczyć decydujący półfinałowy pojedynek PlusLigi. W środę nikt jednak nie zamierzał się oszczędzać, a że jedni i drudzy chcieli dobrze zacząć, w inauguracyjnej odsłonie spotkania niemal cały czas trwała walka punkt za punkt. Widowisko nie było jednak ładne, bo zarówno miejscowi jak i przyjezdni popełniali masę błędów (w sumie w tym secie oba zespoły oddały rywalowi łącznie 18 punktów po błędach własnych).
Wyrównana gra doprowadziła do zaciętej końcówki, w której prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Najpierw ZAKSA zablokowała Gyorgy Grozera i przeważała 21:19. Rzeszowianie nie stracili jednak zimnej głowy i przy zagrywce Grzegorza Kosoka odwrócili wynik na 23:22. Później goście mieli już nawet piłkę setową, ale serwisem wreszcie wstrzelił się Grozer i to Resovia wygrała 26:24.
W drugim secie było podobnie. Długo trwała wyrównana walka, ale tuż przed drugą przerwą techniczną ZAKSA odskoczyła na 14:11. Resovia się jednak nie poddawała. Atak za atakiem kończył Grozer, będący chyba w życiowej formie. A kiedy miejscowi powstrzymali blokiem na prawym skrzydle Dominika Witczaka (na początku seta zmienił Antonina Rouziera) był już remis 17:17. To pozwoliło miejscowym chwycić wiatr w żagle. W końcówce zagrali jak z nut. Świetnie spisywali się zwłaszcza w polu serwisowym i w bloku i nie zostawili rywalom cienia wątpliwości, kto jest zespołem dominującym.
Ekipa Andrzeja Kowala poszła za ciosem w secie trzecim. Sygnał do "ucieczki" rywalowi świetną zagrywką dał Grozer, którego serwisy dosłownie powalały siatkarzy ZAKSY, i gospodarze momentalnie odskoczyli na 6:2. Chociaż ekipa z Kędzierzyna-Koźle, dowodzona przez Rouziera (który po powrocie na boisko spisywał się świetnie) podjęła jeszcze walkę, nie była w stanie zatrzymać rozpędzonej rzeszowskiej maszyny. Przyjezdni kilkukrotnie niwelowali dystans do Resovii do dwóch punktów, ale za każdym razem gospodarze momentalnie powracali do kilkupunktowego prowadzenia. Ostatecznie, niesieni dopingiem blisko 5-tysięcznej publiczności, wygrali bardzo wysoko i mogli świętować awans do wielkiego finału PlusLigi.
Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (26:24, 25:21, 25:17)
Resovia: Nowakowski, Kosok, Tichacek, Achrem, Lotman, Grozer, Ignaczak (libero) oraz Perłowski
ZAKSA: Zagumny, Ruciak, Kaźmierczak, Czarnowski, Kapelus, Rouzier, Gacek (libero) oraz Witczak, Popelka, Samica
MVP: Gyorgy Grozer
Stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 3:1 dla Resovii
Grozer dał finał - relacja ze spotkania Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Asseco Resovia pokonała 3:0 ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle w czwartym meczu półfinałowym PlusLigi i awansowała do wielkiego finału, gdzie o tytuł mistrza Polski walczyć będzie z PGE Skrą. Podobnie jak i w środę, zdecydowanym liderem gospodarzy był Gyorgy Grozer, który złapał niezwykle wysoką formę na końcówkę sezonu, ale zarówno Lotman jak i Achrem dzielnie dotrzymywali mu tempa.
Źródło artykułu: