Gra zaczyna się od początku - relacja z meczu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel

Po przegranym pierwszym spotkaniu o brązowy medal ZAKSA podniosła się i w kolejnym meczu nie dała szans Jastrzębskiemu Węglowi. Na szczególne wyróżnienie zasługuje postawa kędzierzynian w polu serwisowym, co zaowocowało odrzuceniem rywali od siatki i ułatwiło ustawianie szczelnego bloku. Kolejny mecz odbędzie się już w sobotę.

Po pierwszych akcjach meczu widać było, że ZAKSA zapomniała już o wtorkowej porażce. Po asach serwisowych Michała Ruciaka jego drużyna prowadziła 2:0. Kilka akcji później losy spotkania odwróciły się i jastrzębianie osiągnęli trzy punkty przewagi (5:8). Po powrocie na parkiet po przerwie technicznej górą ponownie byli kędzierzynianie, którzy po świetnym ataku z drugiej linii Serhija Kapelusa znów wyszli na prowadzenie (16:15). Skuteczny blok na Michale Łasko dał ZAKSIE już trzypunktową przewagę (20:17). Do końca partii obraz gry nie uległ zmianie. Kędzierzynianie parli do przodu, a ich rywale starali się zniwelować stratę. Atak Antonina Rouziera dał jego zespołowi pierwszą piłkę setową (24:20). Partia zakończyła się pomyłką przyjezdnych.

Po powrocie na parkiet ZAKSA grała jak z nut. Po kilku minutach gry przewaga gospodarzy wynosiła już cztery oczka (7:3). Jeden z wielu w tym spotkaniu asów serwisowych Michała Ruciaka dał jego drużynie 15. oczko (15:7). Gracze Jastrzębskiego Węgla starali się jak mogli, by starty zniwelować. Na ich nieszczęście gospodarze nie zamierzali zwalniać tempa. Kolejna akcja przyjmującego ZAKSY doprowadziła do wyniku 20:14. W tym momencie już nikt nie wierzył, że gospodarze mogą tego seta przegrać. W końcówce najlepszym zawodnikiem na parkiecie był Serhij Kapelus, który kończył ataki ze wszystkich stref. To właśnie ten siatkarz zakończył partię akcją z lewego skrzydła (25:19).

Po tym jak kędzierzynianie pewnie zwyciężyli poprzednią odsłonę mogło się wydawać, że ich rywale już się nie podniosą. Jednak już pierwsze akcje pokazały, że gracze Jastrzębskiego Węgla nie zamierzają się poddać. Po kiwce Zbigniewa Bartmana przewaga jastrzębian wynosiła już pięć punktów (2:7). Kiedy gospodarze mieli już osiem oczek straty mało kto wierzył, że spotkanie zakończy się w trzech setach (2:10). W połowie partii stała się rzecz niesamowita, ZAKSA zdecydowanie poprawiła swoją grę i doprowadziła do remisu (19:19). Końcówka była bardzo wyrównana i do końca nie było wiadomo kto zwycięży. Ostatecznie górą byli gracze Jastrzębskiego Węgla, którzy ostatnie oczko zdobyli po zablokowaniu Dominika Witczaka (24:26).

Kolejna partia na początku była bardzo wyrównana. Jednak na przerwę techniczną zespoły zeszły przy prowadzeniu ZAKSY (8:4). Po powrocie na parkiet istniała już tylko jedna drużyna. Po ataku Patryka Czarnowskiego z przechodzącej piłki na tablicy pojawił się wynik 12:7. Jastrzębianie dwoili się i troili, ale nie byli w stanie zatrzymać ZAKSY w drodze do wygranej. Udany atak Serhija Kapelusa dał gospodarzom 23. oczko (23:20). Mecz zakończył atakiem ze środka Patryk Czarnowski (25:21).


ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 3:1 (25:21, 25:19, 24:26, 25:21)

ZAKSA: Paweł Zagumny, Antonin Rouzier, Patryk Czarnowski, Wojciech Kaźmierczak, Michał Ruciak, Serhij Kapelus, Piotr Gacek (libero) oraz Dominik Witczak, Serhij Kapelus, Guillaume Samica.

Jastrzębski Węgiel: Michał Łasko, Zbigniew Bartman, Vinhedo, Russell Holmes, Bartosz Gawryszewski, Michał Kubiak, Paweł Rusek (libero) oraz Rob Bontje, Ashlei Nemer, Tiago Violas, Luciano Bożko.

MVP: Michał Ruciak.

Stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 1:1

Źródło artykułu: