Oświadczenie PGE Skry: Sportowa złość sprawiła, że nasze zachowanie było nieodpowiednie

PGE Skra Bełchatów wystosowała oświadczenie na temat środowych zajść po drugim meczu finałowym. Poniżej jego pełna treść.

Rafał Malinowski
Rafał Malinowski

Oświadczenie PGE Skry

Pragniemy przeprosić sędziów drugiego meczu finału siatkarskiej PlusLigi, Pana Wojciecha Maroszka i Pana Piotra Króla oraz telewidzów Polsatu Sport za formę naszych protestów po decyzji o odebraniu nam punktu w czwartym secie oraz po zakończeniu spotkania. Sportowa złość sprawiła, że nasze zachowanie było nieodpowiednie.

Decyzję podjętą po wideoweryfikacji za pomocą tzw. systemu challenge uważamy za krzywdzącą i absolutnie niezrozumiałą, ale nie usprawiedliwia to nieodpowiedniej formy wyrażania przez nas pretensji. Swoje zachowanie możemy jedynie tłumaczyć stawką spotkania i faktem, że decyzja została podjęta w bardzo ważnym momencie meczu. Spotkanie początkowo źle nam się układało, ale po wygraniu trzeciego seta i przy bardzo wyrównanej grze do tego momentu w czwartym secie mieliśmy przekonanie, że możemy jeszcze odwrócić losy meczu.

Odebrany punkt sprawił, że zamiast wyniku 14:14 przegrywaliśmy 13:15, a po pokazaniu żółtej kartki - 13:16. Taką stratę, przy takiej klasie sportowej rywala, odrabia się bardzo trudno. A przecież wszystko stało się w sytuacji, w której mieliśmy absolutną pewność, że Bartosz Kurek nie dotknął piłki! W przypadku bloku przeciwnika lub weryfikacji blok-boisko, stu procent pewności nigdy się nie ma. Tutaj wiedzieliśmy, że sędzia oglądający zapis wideo zobaczył coś, czego nie było. Każdy, kto kiedykolwiek uprawiał sport wie, jak bolą i frustrują takie sytuacje. Nawet to jednak nie usprawiedliwia sposobu, w jaki wyrażaliśmy nasze pretensje.

Kilkanaście minut po meczu - podczas konferencji prasowej, gdy emocje już opadły - wskazywaliśmy, że nie wiemy, jakim wynikiem skończyłby się ten mecz, gdyby ta decyzja o odebraniu nam punktu nie została podjęta. Być może byśmy przegrali. Niestety, nigdy tego już się nie dowiemy. Poczuliśmy się podobnie jak w finale Ligi Mistrzów, gdy też nie dowiedzieliśmy się, co by było, gdyby sędziowie nie odebrali nam ostatniego punktu w meczu, zauważając blok rywali. Wtedy także odebrano nam szansę dalszej walki.

Raz jeszcze wyrażamy ubolewanie formą naszych protestów. Wszystkich dotkniętych naszym zachowaniem raz jeszcze przepraszamy i obiecujemy, że nigdy to się nie powtórzy.

Zarząd, trenerzy i siatkarze PGE Skry Bełchatów

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×