Problem numer jeden to pieniądze. Jak podaje Nowa Trybuna Opolska, budżet Stali w poprzednim sezonie wynosił około jednego miliona złotych, a to zdecydowanie za mało na PlusLigę. - Nysy na chwilę obecną nie stać na ekstraklasę w oczekiwanym przez władze PlusLigi kształcie - tłumaczy Pięt. - Na razie mamy tylko obietnice. Nie sądzę jednak, aby w efekcie finalnym dały one owe trzy-cztery miliony - mówi o klubowych finansach prezes.
Kolejną przeszkodą jest hala, która w Nysie jest wyjątkowo mała. - Nie ma też szans na powstanie nowoczesnego obiektu, więc jeżeli nie uzyskalibyśmy warunkowego dopuszczenia, to pozostałaby tylko gra w innej miejscowości. Nasz klub i siatkówka, która robimy, jest jednak dla kibiców z Nysy, więc to żadne wyjście - komentuje działacz.
Źródło: Nowa Trybuna Opolska