Z chłodnymi głowami na Finów - zapowiedź meczu Polska - Finlandia

Po zwycięstwie nad odwiecznym rywalem z Ameryki Południowej nie ma czasu na świętowanie. Opromienieni zwycięstwem nad Brazylią, Polacy przystępują do drugiego starcia w tegorocznej Lidze Światowej. Kolejnym rywalem podopiecznych Andrei Anastasiego będzie podrażniona Finlandia.

Miłosz Marek
Miłosz Marek

Dobra atmosfera w polskim obozie została dodatkowo podbudowana przełamaniem najdłuższej niekorzystnej passy, jaką biało-czerwoni notowali w XXI wieku. Wielka Brazylia, która przez 10 lat bezkarnie upokarzała Polaków na wszystkich prestiżowych rozgrywkach i różnych innych rywalizacjach, w końcu została pokonana.

Dramatyczny, niemal trzygodzinny, bój musi być szybko zapomniany przez podopiecznych Andrei Anastasiego. Niecałe 24 godziny po tym triumfie, gra w Toronto będzie toczyła się dalej, a polscy kadrowicze zmierzą się ze swoim starym znajomym.

Mowa oczywiście o Danielu Castellanim i powadzonej przez niego reprezentacji Finlandii, która nie będzie najlepiej wspominać swojego pierwszego pojedynku w tegorocznej "Światówce". Suomi, dość niespodziewanie, zostali rozbici przez gospodarzy pierwszego turnieju w grupie B. - Mogliśmy wygrać dwa pierwsze sety. Mieliśmy problemy z atakiem, ale to niemal wystarczyło do zwycięstwa. Kanadyjczycy pokazali się świetnie w bloku, szczególnie w końcówkach setów - ocenia to starcie Tuomas Sammelvuo, kapitan zespołu i dawny gracz ZAKS-y Kędzierzyn Koźle.

Po bardzo złym początku Finowie będą żądni rewanżu. Przeciwko Kanadyjczykom najlepszym punktującym zespołu był Matti Hietanen, autor 12 punktów. Zespół z północy Europy przegrał wszystkie trzy sety w piątkowym meczu różnicą zaledwie dwóch "oczek", ale w statystykach widać wyraźne dysproporcje między nimi, a gospodarzami turnieju. Podopieczni Castellaniego ulegli we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła, a swój dorobek poprawili nieco w rubryce punktów otrzymanych od przeciwnika.

27. drużyna w rankingu FIVB, mimo braku znaczących sukcesów, zdążyła się już na stałe wpisać w kalendarz rozgrywek prestiżowej imprezy. Po wielkim sukcesie w piątek, Polacy nie mogą zlekceważyć przeciwnika, który w swoich szeregach ma kilku wyróżniających się i doświadczonych zarazem zawodników. Mowa chociażby o występujących w Polsce Anttim Siltali czy Mikko Oivanenie.

Biało-czerwoni nie muszą nic zmieniać w swojej grze. Jeśli będą nadal konsekwentni i zdeterminowani tak, jak w starciu z Canarinhos, to mecz powinien rozstrzygnąć się w trzech partiach. W przypadku, gdy Finowie zwietrzą swoje szanse, może być ciężko. Takie mecze, jak w piątek, nie będą zdarzały się im zawsze.

Początek spotkania o godzinie 2.00 w nocy z soboty na niedzielę. Portal SportoweFakty.pl zaprasza do śledzenia specjalnie przygotowanej relacji LIVE tego pojedynku!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×