Podczas spotkania z Polską trener Iranu Julio Velasco, kilkakrotnie bardzo denerwował się na swoich podopiecznych. Ostrą reprymendę otrzymał m.in. leworęczny Farhad Ghaemi. - Mój zespół grał dobrze do połowy drugiego seta. Później było widać, że nie jest na tym etapie, co najlepsze drużyny świata - doświadczony i utytułowany szkoleniowiec poniekąd wyjaśnia przyczynę swojego zachowania.
Jak zaznacza, jego ekipie dużo brakuje do światowej czołówki. Począwszy od elementów podstawowych, aż do istotnych szczegółów. - Moi zawodnicy muszą bardzo mocno skupić się na tym i wykonywać dobrze i pewnie to, co inne zespoły robią odruchowo - mówi Velasco. - Chodzi o np. atak rywala z wysokiej piłki, gdy niepotrzebnie do bloku skacze wtedy trzech graczy. Po swojej stronie również mieliśmy bodajże cztery sytuacyjne piłki, ale nie potrafiliśmy ich skończyć - wylicza.
Przed rozpoczęciem pojedynku z Polakami opiekun dał swoim siatkarzom bardzo cenną radę. - Powiedziałem podopiecznym, że w tym spotkaniu nauczą się więcej, niż przez ostatni miesiąc treningów ze mną. Tak też się stało. Mam nadzieję, że z tego skorzystają i wyciągną wnioski z tych nauk - dodaje.
Wątpliwości nie ma także Alireza Nadi. - Myślę, że zagraliśmy dobry mecz, jednak to nie wystarczyło na reprezentację Polski. Moim zdaniem podopieczni Andrei Anastasiego są najlepsi na świecie - nie ukrywa kapitan Iranu.
O ile przez półtora seta przyjezdni prezentowali się dość dobrze, o tyle w kolejnych fragmentach spotkania wyraźnie "obniżyli loty". - Mimo słabszej postawy w drugiej połowie tego meczu, jestem usatysfakcjonowany z tego, że zagraliśmy z takim zespołem jak Polska - stwierdza Velasco, będąc myślami już przy następnej potyczce. - W sobotę postaramy "odgryźć się" nieco słabszej, moim zdaniem, ekipie Argentyny - kończy.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)