Rachel Rourke po odejściu z drużyny prowadzonej przez Bogdana Serwińskiego rozważała różne możliwości, ale ostatecznie zdecydowała się pozostać nad Wisłą: - Rozglądałam się po kilku krajach, ale bardzo zależało mi na tym, by zostać w Polsce i grać w jednym z tutejszych klubów przez następny sezon. W tej chwili potrzebuję stabilności, a pozostanie w Polsce mi ją zapewni. Oczywiście możliwość gry w Lidze Mistrzyń także była bardzo istotnym wymogiem, który Atom Trefl Sopot spełnił - wyjaśnia siatkarka.
Niespełna 24-letnia zawodniczka, przyjeżdżając do Polski nie spodziewała się aż tak wysokiego poziomu sportowego w PlusLidze Kobiet: - Na pewno polska liga okazała się mocniejsza od 2. ligi włoskiej, a także mocniejsza, niż przypuszczałam. Poziom wszystkich grających tu drużyn zrobił na mnie naprawdę wielkie wrażenie - przyznaje uniwersalna Australijka, która występować może również w ataku.
Atom Trefl Sopot latem przeszedł kompletną metamorfozą. Ze składu, który zdobył mistrzostwo Polski (pokonując w finale Bank BPS Muszyniankę Fakro Muszyna jeszcze z Rourke w składzie), zostały w zespole już tylko pojedyncze zawodniczki. Siatkarka z Antypodów wierzy jednak, że kolejny sezon dla "atomówek" również może być udany: - Myślę, że to będzie bardzo silna drużyna, pomimo tego, że zbudowana na nowo. Sądzę, że w tym sezonie dobrze się spiszemy. Nie potrafię jednak powiedzieć dokładnie, czego oczekuję od zespołu, bo nie znam moich koleżanek z drużyny. Póki co mam swoje cele na ten sezon, aby grać coraz lepiej w każdym z poszczególnych elementów - podkreśla nowa przyjmująca Atomu.
Rachel Rourke: Atom będzie silny
Australijska przyjmująca po sezonie spędzonym w Muszynie postanowiła przenieść się nad morze i spróbować swoich sił w drużynie mistrza Polski. Co ją do tego skłoniło?
Źródło artykułu: