Trudne przygotowania AZS-u Białystok

Wyjątkowo trudne warunki podczas przygotowywania zespołu do sezonu ma trener Czesław Tobolski. Turniej, na którym zespół AZS miał się zgrywać został odwołany ze względu na brak chętnych do gry.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski

Nie widać końca kłopotów trenera Czesława Tobolskiego, który w tym roku przygotowuje zespół AZS Białystok do rozgrywek ligowych. Zespół czeka sporo pracy bowiem dopiero od kilku dni ma możliwość trenowania w pełnym składzie. Wcześniej obowiązki wobec reprezentacji Trynidadu i Tobago nie pozwoliły na dołączenie do ekipy Channon Thompson, Sinead Jack, Rheeze Grant i Krystle Esdelle. Wydawałoby się, że w przypadku wspomnianej czwórki jedynym problemem pozostanie zgranie się z zespołem przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych. Tymczasem jak twierdzi trener Tobolski siatkarki, które przebywały w ostatnim czasie na zgrupowaniu reprezentacji mają również zaległości treningowe.

- Z tego co wiem, Trynidadki przez dwa ostatnie tygodnie nie robiły zupełnie nic, a to na pewno nie jest dobre. Trudno mi powiedzieć, ile będą potrzebować czasu na dojście do optymalnej formy. Osobną kwestią jest brak zgrania, dlatego będziemy musieli pracować też nad takimi elementami jak asekuracja, czy ustawienie w obronie - powiedział na łamach serwisu poranny.pl. Tobolski.

Działacze z Białegostoku w najbliższym czasie planowali zorganizować turniej towarzyski, aby wspomniane elementy można było wypracowywać w rytmie meczowym. Niestety pomysł ten nie dojdzie do skutku ze względu na brak drużyn zainteresowanych  uczestnictwem w rywalizacji. W tej sytuacji zdecydowano, że drużyna AZS Białystok rozegra dwa spotkania towarzyskie z zespołem Siódemki Legionowo, która jako jedyna zgłosiła swój akces do rywalizacji. Dla szkoleniowca będzie to kolejna okazja do sprawdzenia umiejętności Krystle Esdelle, która w Baranowiczach zaprezentowała spory potencjał i pokazała, że może być silnym ogniwem zespołu. Z uznaniem o jej grze wypowiadał się sam szkoleniowiec, który bardzo liczy na doświadczenie 28-letniej siatkarki z którą o rolę liderki drużyny powalczyć ma Natalia Kurnikowska.

- Dotychczas nie miałam zbyt wielu okazji do gry na najwyższym poziomie i nie ukrywam, że do Białegostoku przyszłam właśnie dlatego, że tutaj taką szansę mogę otrzymać. Jestem optymistką jeśli chodzi o najbliższy sezon. Wiem, że wiele osób w nas nie wierzy, ale uważam, że mamy duży potencjał - przyznała młoda zawodniczka w wywiadzie dla serwisu poranny.pl.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×