Nawrocki: Potrzebna jest cierpliwość i duży spokój

Trener PGE Skry Bełchatów - Jacek Nawrocki przed najbliższym sezonem ma nadzieję na zdobycie ósmego w historii swojego zespołu mistrzostwa Polski.

- Bardzo byśmy chcieli odzyskać mistrzostwo Polski, ale tak naprawdę nie możemy się zamykać w tym celu. W drużynie widać duży spokój. W tej chwili szukamy odpowiedniego systemu grania i staramy się dobrze współpracować. Jeśli zrobimy wszystko z zasadami odpowiedniej taktyki i techniki, to powinno być dobrze. Nie staramy się mówić o takim szybkim odegraniu, bo co nagle to po diable. Potrzebna jest cierpliwość i duży spokój - stwierdził w Skra TV szkoleniowiec PGE Skry Bełchatów, Jacek Nawrocki.

Po ostatnim sezonie z bełchatowskiego zespołu odeszli zawodnicy, którzy przez ostatnie lata stanowili o sile tej drużyny. - Gdybym chciał wymienić ten największy brak w naszym zespole, to byłoby mi bardzo trudno. Powiem jedno, ciężko jest zamienić Falaskę, Kurka i Możdżonka. Bardzo ciężko zastąpić jednego z nich, nie mówiąc o całej trójce. Nie będziemy próbowali zastąpić ich indywidualnie. Będziemy starali się znaleźć coś w sposobie grania, w synergii między zawodnikami, żeby te straty wyrównać. Może się nie uda, ale spróbujemy to zrobić. Brakuje również Roberta Milczarka, który nam pomagał w treningach. Myślę, że tu też ktoś by się przydał, ale musimy szukać innych wyjść - kontynuował trener Skry.

Do zespołu wicemistrza Polski dołączył Yosleyder Cala, który ma być naturalnym następcą Bartosza Kurka. - Cala to myślę dobry duch zespołu, taka pozytywna postać. Optymistycznie patrzy na to co robi. Myślę, że największy problem dla niego będzie z poczuciem odpowiedzialności o co tutaj walczy. Jeżeli to zrozumie, będzie bardzo przydatny dla zespołu. Od strony techniczno-taktycznej jestem z niego bardzo zadowolony. Jest to postać, która może wnieść dużo do naszego grania - podkreślił Nawrocki.

W przedsezonowych sparingach szkoleniowiec Skry szuka różnych rozwiązań, a jednym z nich jest wystawianie na pozycji przyjmującego nominalnego atakującego, Mariusza Wlazłego. - Kwestia wprowadzenia tej idei w życie będzie określona przez naszą skuteczność gry - zakończył Jacek Nawrocki.

Źródło artykułu: