Bilans zysków i strat
Po nieudanej próbie wywalczenia kolejnego, ósmego mistrzostwa kraju od razu pojawiły się głosy mówiące, że bardzo trudno będzie zatrzymać w Bełchatowie najlepszych siatkarzy. Najszybciej z klubem rozstał się rozgrywający Miguel Falasca. Ponoć była to jednak bardziej decyzja działaczy niż samego zawodnika, który dobrze czuł się w klubie. Postanowiono jednak znaleźć na jego miejsce kogoś lepszego i zapewne młodszego. Ryzykowny zabieg nie przyniósł spodziewanych efektów. Mówiło się o między innymi o Luciano De Cecco, ale statecznie zakontraktowano Słoweńca Dejana Vincicia, który do topowych rozgrywających na pewno nie należy. W takiej sytuacji najbliższy sezon będzie zapewne olbrzymim testem dla wiecznie rezerwowego Pawła Woickiego, który powinien wskoczyć do składu w miejsce Hiszpana. Na tym jednak nie koniec problemów kadrowych PGE Skry. Szybko wyszło na jaw, że kosmiczny kontrakt skusił Bartosza Kurka, wschodzącą gwiazdę europejskiego formatu, do emigracji na Wschód. W jego miejsce ściągnięto Kubańczyka Yosleydera Calę. Wicemistrzowski zespół opuścić postanowił również kapitan reprezentacji Polski Marcin Możdżonek, dla którego zastępstwa w Bełchatowie nawet nie szukano, licząc na trzech pozostałych środkowych. Dla przyzwoitości warto wspomnieć również o tym, że zakończono współpracę z Robertem Milczarkiem (drugim libero), a kilku młodych siatkarzy wypożyczono do AZS-u Częstochowa.
- Ciężko jest zastąpić Bartosza Kurka, Marcina Możdżonka czy Miguela Falaskę. Powinienem raczej powiedzieć, że jest to niemożliwe. Takiej klasy zawodników nie znajduje się łatwo, tak więc będziemy próbować wzmocnić ten zespół w inny sposób - może systemem gry, może zespołowością. Zobaczymy - zapowiadał kilka tygodni temu Jacek Nawrocki. Właśnie w ostatnim zdaniu tej wypowiedzi kryje się cały misterny plan, jakim szkoleniowiec ratować się będzie w obliczu uszczuplenia szerokiej w minionym sezonie kadry. Na pozycję przyjmującego przesunięty ma zostać Mariusz Wlazły, ustępując w ataku miejsca młodemu Aleksandarowi Atanasijeviciowi i wzmacniając tym samym siłę rażenia drużyny kosztem defensywy. Nowy wariant pierwszy poważny egzamin zdał. Bełchatowianie z dwiema strzelbami w składzie zgarnęli Superpuchar Polski. Rotacji może być jednak więcej, ponieważ do gry na pozycji libero w razie potrzeby zdaje się być przygotowany Michał Winiarski. Siłą Skry ma więc być uniwersalność kluczowych zawodników. Czy to wystarczy na wzmocnionych rywali?
Przygotowania do sezonu
Sezon olimpijski na pewno nie sprzyja spajaniu drużyny pełnej kadrowiczów. Wakacje upłynęły Skrze pod znakiem stopniowego uzupełniania personalnej układanki o jej kolejne elementy. Utrudnione zadanie miał Nawrocki, który część międzysezonowej przerwy poświęcić musiał prowadzonej przez siebie młodzieżowej reprezentacji Polski, która startowała w tym czasie w mistrzostwach Europy. Im bliżej sezonu tym jednak forma wicemistrzów Polski rosła. Na początku września Skra przegrała w Pionkach charytatywny mecz z Asseco Resovią Rzeszów 2:3. W finale Memoriału Arkadiusza Gołasia bełchatowianie musieli z kolei uznać wyższość Delecty Bydgoszcz. Od zwycięstwa z Indykpolem AZS Olsztyn kilka dni później rozpoczęła się już jednak znacznie lepsza passa. Skra wygrała międzynarodowy turniej siatkarzy w Oleśnicy i nie miała sobie równych w Memoriale Zdzisława Ambroziaka, w obydwu imprezach w pokonanym polu pozostawiając między innymi zespoły z Włoch, Turcji i Niemiec. Wyraźny sygnał, że jest naprawdę dobrze, podopieczni Nawrockiego dali w miniony weekend odprawiając z kwitkiem aktualnego mistrza Polski z Rzeszowa, zgarniając po dość szybkim 3:0 pierwsze trofeum w nowym sezonie czyli wspomniany już Superpuchar Polski.
Z wiarą i bez presji czyli... atak z drugiej linii
- Bardzo chcielibyśmy odzyskać mistrzostwo Polski, ale tak naprawdę nie możemy się zamykać w tym celu. W drużynie widać duży spokój. W tej chwili szukamy odpowiedniego systemu grania i staramy się dobrze współpracować. Nie chcemy mówić o szybkim odegraniu, bo co nagle, to po diable. Musimy być cierpliwi -
tonował podczas wakacji nastroje przed nowym sezonem Nawrocki. Faktycznie, spokój może być sporym sprzymierzeńcem Skry. W tym sezonie już mało kto stawia ją jako murowanego faworyta do mistrzostwa, jak to miało miejsce w latach ubiegłych. Oczywiście bełchatowianie zaliczani są do "wielkiej czwórki" PlusLigi, ale w obliczu ruchów poczynionych przez konkurencję na rynku transferowym, jakikolwiek medal będzie już sporym osiągnięciem aktualnego wicemistrza. Brak presji ze strony mediów i ekspertów może sprzyjać ekipie z Bełchatowa w walce o odzyskanie tytułu. Z drugiej strony siatkarze Skry będą żądni rewanżu za brutalne zakończenie ery ich ligowej dominacji - Myślę, że w meczu o Superpuchar było już widać przedsmak naszej determinacji. Odgryzamy się i robimy wszystko, by odzyskać to, co straciliśmy w minionym sezonie - twierdził z kolei już po zdobyciu pierwszego trofeum po wakacjach libero Paweł Zatorski. W drużynie jest więc na pewno pełna mobilizacja. Zdobycie w tym sezonie korony mistrzowskiej stanowić będzie olbrzymi impuls do dalszej pracy w tym gronie. Brak sukcesu oznaczać może jednak wyczerpanie się pewnej formuły, dlatego najbliższy rok będzie niezwykle ważny dla przyszłości siedmiokrotnego mistrza Polski.
Kadra PGE Skry Bełchatów na sezon 2012/2013:
Rozgrywający: Paweł Woicki, Dejan Vinčić
Przyjmujący: Konstantin Čupković, Michał Winiarski, Yosleyder Cala, Michał Bąkiewicz
Atakujący: Mariusz Wlazły (k), Aleksandar Atanasijević
Środkowi: Daniel Pliński, Wytze Kooistra, Karol Kłos
Libero: Paweł Zatorski
Skład sztabu szkoleniowego:
I trener: Jacek Nawrocki
II trener: Maciej Bartodziejski
Lekarz: Wojciech Łucarz
Team manager: Sebastian Gaszek
Statystyk: Fabio Storti
Trener odnowy biologicznej: Tomasz Kuciapiński
Trener przygotowania fizycznego: Daniel Lecouna