Międzynarodówka
Tylu niewiadomych na starcie sezonu nie było już chyba dawno. Wiele klubów dokonało wręcz rewolucji kadrowych. Połowa ligi przystąpi do nowego sezonu całkowicie odmieniona. Atom Trefl Sopot, Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna, BKS Aluprof Bielsko-Biała, Budowlani Łódź i AZS Białystok wymieniły co najmniej po 8 zawodniczek z minionych rozgrywek - przy dwunastoosobowych kadrach! Skala zmian jest porażająca, a wierni kibice potrzebować będą trochę czasu, by utrwalić w pamięci uaktualnione składy. Orlen Liga straciła kilka cennych zawodniczek, ale w ich miejsce pojawiło się jeszcze więcej siatkarek o uznanej marce i nieprzeciętnych umiejętnościach. Do naszego kraju ściągnęły Brazylijki, Amerykanki (pamiętacie jakie nacje zmierzyły się w finale tegorocznych igrzysk olimpijskich?), a także Włoszki, których (poza epizodem Simony Rinieri) dotychczas próżno było szukać w polskich zespołach. W Orlen Lidze zagrają również siatkarki z Bałkanów, Węgier, krajów Beneluksu, a nawet Trynidadu i Tobago. Zeszłorocznym mistrzem Polski została ekipa amerykańsko-niemiecko-polska kierowana przez sztab szkoleniowy z Półwyspu Apenińskiego. Jakie nacje w tym roku sięgną po polskie złoto?
Zawartość mistrza w mistrzu
Koronę zachować będzie próbował Atom Trefl Sopot. Tylko czy w przypadku drużyny znad morza faktycznie można mówić o obronie tytułu? Z mistrzowskiego składu zostały bowiem dwie zawodniczki: Izabela Bełcik i Dorota Wilk. Opiekę nad drużyną powierzono tym razem najbardziej utytułowanemu trenerowi ligowemu w Polsce - Jerzemu Matlakowi. W mocno spolszczonym zespole z zagranicy zakontraktowano tylko Erikę Coimbrę i Rachel Rourke (znaną jednak przede wszystkim z gry dla Muszynianki). Ładunek energetyczny wydaje się być znacznie mniejszy niż w minionym roku, ale jeśli Matlak znajdzie sposób na wywołanie iskry to, przy odrobinie szczęścia, odpowiednia reakcja łańcuchowa może wynieść nowe "atomówki" na sam szczyt.
Atomowy start… dąbrowianek
Mistrz Polski zaliczył jednak tuż na progu sezonu falstart, ulegając w meczu o Superpuchar Polski Tauronowi MKS Dąbrowa Górnicza. Zespół Waldemara Kawki pokazał się w Szamotułach z bardzo dobrej strony. Brązowi medaliści minionego sezonu z roku na rok prezentują się coraz solidniej. Sprzyjać MKS powinna też stabilna sytuacja kadrowa. Największą stratą było odejście Izabeli Żebrowskiej, ale w jej miejsce udało się ściągnąć inną reprezentantkę Polski - Joannę Kaczor. Turniej Enea Cup pokazał jednak, że gwiazdą tej drużyny może być jeszcze inna atakująca - Katarzyna Zaroślińska, która w dwóch ostatnich sezonach może nie błyszczała, ale o jej potencjale niech świadczy fakt, że ma już na swoim koncie występy z orzełkiem na piersi. Ekipę z Dąbrowy wzmocniła podczas wakacji również Maja Tokarska, która mimo młodego wieku ma szansę być jedną z wiodących zawodniczek pretendenta do tytułu.
Kolejka do tytułu z szamotulską klątwą w tle
MKS za wrogów będzie miał jednak nie tylko ligowych rywali. Żeby zdobyć mistrzostwo przezwyciężyć trzeba będzie również… fatum. W historii Ligi Siatkówki Kobiet nigdy jeszcze zdobywcy Superpucharu Polski nie udało się w tym samym sezonie wygrać ligi. Pamięta o tym na pewno Matlak, który z Farmutilem Piła Superpuchar wygrał w 2008 roku, po czym w lidze wdrapał się tylko na ostatni stopień podium. Trudno więc przypuszczać, żeby selekcjoner rozpaczał po szamotulskiej wpadce... Walka na pewno nie będzie jednak toczyć się tylko między MKS i Atomem. Chętnych na mistrzostwo dawno nie było tak wielu. Żądna rewanżu za poprzedni sezon jest wzmocniona Muszynianka. trudno powiedzieć na co stać odmieniony BKS Aluprof. Z drugiej linii zaatakować powinien Impel Wrocław, zaskoczyć mogą również Budowlani Łódź, choć dla tych dwóch ostatnich ekip już jakikolwiek medal w ostatecznym rozrachunku będzie olbrzymim sukcesem. Czy inauguracyjny sezon Orlen Ligi przyniesie nowy układ sił w kobiecej siatkówce w Polsce? Zaczynamy już w piątek. Oj będzie się działo...
Marcin Olczyk