30 września minionego roku Lotos Trefl Gdańsk podejmował PGE Skrę Bełchatów jako beniaminek PlusLigi. Rywale przystępowali zaś do spotkania jako aktualni mistrzowie kraju, królujący na polskich parkietach nieprzerwanie od siedmiu sezonów. Wtedy nikt nie dawał gospodarzom najmniejszych szans. Ci jednak zdołali faworytowi urwać seta, a w pozostałych partiach nawiązali wyrównaną walkę. Działo się to jednak w trójmiejskiej Ergo Arenie. Wyjazd gdańszczan do Bełchatowa w ramach 10. kolejki Plus Ligi poprzedniego sezonu był już znacznie mniej przyjemny, gdyż Trefl przegrał 3:0, w ostatniej partii zdobywając jedynie… 10 punktów. Czy taki wynik może powtórzyć się w najbliższą niedzielę?
Tym razem okoliczności będą już jednak zupełnie inne. Skra nie jest w tej chwili najlepszą drużyną w kraju. Straciła też ważne ogniwa w postaci Bartosza Kurka, Miguela Falaski i Marcina Możdżonka. To oczywiście wciąż silna drużyna, ale minione rozgrywki pokazały, że można ją pokonać. Jeszcze większe zmiany miały miejsce w Gdańsku. Do ekipy prowadzonej przez Dariusza Luksa dołączyło kilku bardzo wartościowych graczy z Pawłem Ruskiem, Wojciechem Żalińskim i Mateuszem Miką na czele. Oni razem z Grzegorzem Łomaczem i Mattim Hietanenem powinni stanowić trzon bardzo ciekawego zespołu. Rusek i Łomacz wiedzą zresztą jak smakuje pokonanie Skry jeszcze z czasów wspólnej gry w Jastrzębiu. Mika z kolei, mimo że nie był podstawowym graczem Asseco Resovii Rzeszów w minionym sezonie, to jednak aktualny mistrz Polski. Nie wiadomo kto będzie liderem Lotosu Trefla w ofensywie. Paweł Mikołajczak i Michał Kamiński nie gwarantują takich zdobyczy punktowych jak w minionym sezonie Mikko Oivanen, dlatego atak zespołu rozłożyć będzie się musiał na kilku zawodników. Na szczęście gdańszczanie posiadają w zespole przyjmujących, którzy mogą skutecznie kończyć kolejne akcje.
Skra u siebie będzie na pewno niezwykle niebezpieczna. Zawodnicy Jacka Nawrockiego w meczu o Superpuchar Polski pokazali, że są bardzo dobrze przygotowani do sezonu. Bełchatowianie do ligowej inauguracji przystąpią prawdopodobnie z dwiema dobrze naładowanymi strzelbami - utalentowanym serbskim atakującym Aleksandarem Atanasijeviciem i dość nieoczekiwanie przesuniętym na pozycję przyjmującego Mariuszem Wlazłym. Trudno przewidzieć czy młody gdański zespół będzie w stanie przetrzymać ofensywną nawałnicę wspomnianych zawodników. Mecz ten wcale nie musi być jednak spacerkiem dla wicemistrza Polski. Wręcz przeciwnie, w Bełchatowie zapowiadają się spore siatkarskie emocje.
PGE Skra Bełchatów - Lotos Trefl Gdańsk / nd, 7.10.2012 r. godz. 13:30