Dążymy we właściwym kierunku - komentarze po meczu Indykpol AZS - Wkręt-met AZS

Gładkie zwycięstwo nad częstochowianami wlało porcję optymizmu w szeregi AZS-u Olsztyn po stracie Metodiego Ananiewa. - Zespół pracuje i podąża we właściwym kierunku - stwierdził Guillermo Hernan

Edyta Gwóźdź
Edyta Gwóźdź

Dawid Murek (kapitan Wkręt-metu AZS-u Częstochowa): Gratulacje dla olsztynian, zasłużona wygrana. Przegraliśmy spotkanie, które z naszej strony nie stało na najwyższym poziomie. Zagraliśmy słabo. Jest to druga porażka z rzędu. To dopiero początek sezonu, więc nie będę oryginalny powtarzając, że mamy młody zespół, który chce się uczyć, chce wygrywać. Póki co to nam nie wychodzi. Miejmy nadzieję, że będzie to dobrze wyglądało. Na dziś musimy jeszcze dużo pracować na treningach, analizować mecze, bo takie porażki to bardzo ważna rzecz, z której trzeba wyciągać pozytywne wnioski.

Guillermo Hernan (kapitan Indykpolu AZS-u Olsztyn): Zagraliśmy dziś bardzo dobry mecz. W ostatnich tygodniach, przez miesiąc wykonaliśmy naprawdę świetną pracę. Pokazaliśmy, że potrafimy walczyć pomimo kontuzji naszego
kluczowego zawodnika. Reszta zespołu daje z siebie wszystko, co najlepsze i
gra dobrze. Zespół pracuje i podąża we właściwym kierunku.

Marek Kardos (trener Wkręt-metu AZS-u Częstochowa): AZS Olsztyn zagrał bardzo dobre spotkanie pod względem taktycznym, choć ze względu na dużą liczbę błędów mecz nie stał na wysokim poziomie. To był mecz zespołów, które będą się ze sobą biły. Jesteśmy dopiero na początku drogi i chłopcy muszą się ogrywać. Mają oni dużo problemów, których nie jesteśmy w stanie tak szybko wyeliminować. Myślę, że z meczu na mecz będzie lepiej i szybko wrócimy do swojej gry. Trochę mnie boli to, że jak tracimy na przykład cztery punkty z rzędu, to zwieszamy głowy. Trzeba walczyć o każdy punkt, bo czasami jest okazja wygrać set, potem następny i cały mecz. Dlatego trzeba walczyć o każdą piłkę.

Radosław Panas (trener Indykpolu AZS-u Olsztyn): Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa. Tak jak zaznaczył Marek Kardos, żeby myśleć o ósemce, to takie mecze jak z AZS-em Częstochowa, z Effectorem Kielce, czyli zespołami z dolnych rejonów tabeli, trzeba u siebie wygrywać. Zwycięstwo cieszy. Momentami ta gra była niezła, momentami było trochę gorzej, ale najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty. Wiemy nad czym mamy pracować. Teraz mamy dwa tygodnie do następnego meczu, więc będzie czas na to, aby sobie poćwiczyć i przygotować się do kolejnego, ważnego spotkania z Effectorem Kielce. Nasze dwa zespoły są mało doświadczone, kilku graczy debiutuje. Te zespoły się dopiero budują, potrzebujemy czasu. Marek Kardos ma jeszcze młodszy zespół, jeszcze więcej debiutantów. Na pewno dużo przed nim pracy, ale ta drużyna będzie na pewno groźna dla niejednego zespołu w lidze.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×