Wrocław to jest to! - rozmowa z Vesną Djurisić, środkową Impela

Serbska siatkarka, tuż po mianowaniu na kapitana zespołu, poprowadziła Impel do pierwszego w tym sezonie ligowego zwycięstwa. Doświadczona zawodniczka cieszy się, że trafiła na Dolny Śląsk.

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk

Marcin Olczyk: Została pani wybrana najlepszą zawodniczką spotkania z Budowlanymi Łódź. Co dla pani znaczy to wyróżnienie?

Vesna Djurisić: Przede wszystkim uprawiam siatkówkę, a jest to sport zespołowy, dlatego najważniejsze jest dla mnie dobro całej drużyny. Cieszę się, ponieważ Impel po dwóch porażkach w końcu wygrał. Początek sezonu był dla nas bardzo trudny, a zdajemy sobie sprawę, że tegoroczne rozgrywki będą niezwykle wymagające. Najistotniejszym jest więc dla mnie, że wygrałyśmy jako zespół, zwłaszcza, że mecz z Budowlanymi był dość dramatyczny. W momentach krytycznych dawałyśmy z siebie wszystko, grałyśmy sercem i na parkiecie zostawiłyśmy sporo zdrowia. Mam nadzieję, że w następnych spotkaniach również pokażemy taką wolę walki i determinację. Nie miałabym nic przeciwko, gdybyśmy każdy kolejny mecz wygrały 3:2.

Mecz był bardzo zacięty. Co według pani zadecydowało o zwycięstwie Impela?

- Trudno powiedzieć. Początek spotkania był w naszym wykonaniu bardzo nerwowy. Byłyśmy pod sporą presją i chyba nie do końca sobie z tym radziłyśmy. Drżały nam ręce. Dość późno zaczęłyśmy grać swoją siatkówkę. W drugiej odsłonie szło nam już jednak znacznie lepiej. Szkoda, że nie udało się zwyciężyć 3:0, ale najważniejsze, że wygrałyśmy i zdobyłyśmy pierwsze punkty. Jestem dumna z tego jak walczyły koleżanki.

Mimo fatalnego początku sezonu nie odwrócili się od was kibice.

- Bardzo się cieszę, że do hali przyszło tylu fanów, którzy tak wspaniale nas wspierali do samego końca. Przypuszczam, że po pierwszym w tym sezonie meczu domowym Impela wielu kibiców mogło mieć dość naszej siatkówki, tymczasem podczas spotkania z Budowlanymi doping był znakomity.

Kiedy przyjdzie pora na przekonujące zwycięstwa?

- Jesteśmy dobrej myśli, bo nasza gra wygląda coraz lepiej. Mamy nadzieję, że zaczniemy regularnie wygrywać. Kolejny mecz rozegramy w Białymstoku. Czeka nas długa podróż na drugi kraniec Polski, ale jestem pewna, że po pokonaniu drużyny z Łodzi będziemy miały jeszcze więcej motywacji i chęci do gry. Z AZS-em powalczymy o całą pulę. Czeka nas mnóstwo pracy, bo mamy sporo błędów do wyeliminowania, ale każda z nas chce grać lepiej i poprawiać się w każdym elemencie gry. Wierzę, że w kolejnych spotkaniach będziemy walczyć z całych sił i nie przydarzą nam się już takie mecze jak na starcie ligi.
Impel nie zaczął zbyt dobrze sezonu 2012/2013. Czy wygrana z Budowlanymi będzie przełomem dla Vesny Djurisić i jej koleżanek? Impel nie zaczął zbyt dobrze sezonu 2012/2013. Czy wygrana z Budowlanymi będzie przełomem dla Vesny Djurisić i jej koleżanek?
Ma pani konkretne oczekiwania względem tego sezonu? Przeniosła się pani do Impela z Muszynianki, która walczyła o najwyższe cele jednocześnie na kilku frontach. Jak będzie we Wrocławiu?

- Przede wszystkim chcę wygrywać. Tak jak wspomniałam wcześniej, będę szczęśliwa jeśli każdy następny mecz zakończy się przynajmniej wynikiem 3:2 dla nas. Liczę na udany sezon.

To już pani drugi rok w Polsce. Jak się pani podoba w naszym kraju?

- Czuję się tu świetnie. Uwielbiam Polskę. Lubię tutaj żyć i cieszę się, że zostałam w waszym kraju na dłużej.

Uczy się pani języka polskiego?

- Nie. Nie uczęszczam na żadne lekcje, ani nic w tym rodzaju, ale znam ten język dość dobrze. Mówię po rosyjsku, a to w końcu ta sama grupa języków słowiańskich, więc nie mam problemów z rozumieniem Polaków. Nie potrzebuję tłumacza. Gorzej mi idzie tylko z mową. Nie zmienia to jednak faktu, że jest mi w Polsce dobrze. Naprawdę podoba mi się we Wrocławiu. Bardzo się cieszę, że na miejscu jest ze mną moja rodzina. Nie da się porównać minionego sezonu do obecnego. Stolica Dolnego Śląska jest wspaniałym miejscem do życia.

Nie czuła się pani zbyt dobrze w znacznie mniejszej Muszynie?

- Cóż, Muszyna to malutka miejscowość i na pewno nie było łatwo tam mieszkać. Każdy ma jakieś swoje życie towarzyskie. Jesteśmy tylko ludźmi, dlatego potrzebujemy różnych rozrywek. Fajnie wyjść na miasto, spędzić czas z rodziną czy przyjaciółmi. W Muszynie nie było zbyt wielu możliwości. Dlatego bardzo się cieszę, że teraz jestem częścią Impela i mogę mieszkać we Wrocławiu.
Serbskiej środkowej znacznie lepiej żyje się we Wrocławiu niż w Muszynie. Czy będzie to miało przełożenie na jej grę? Serbskiej środkowej znacznie lepiej żyje się we Wrocławiu niż w Muszynie. Czy będzie to miało przełożenie na jej grę?
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×